Skład misji obserwacyjnej Parlamentu Europejskiego na wybory prezydenckie na Ukrainie 15-18 stycznia będzie zdominowany przez polskich europarlamentarzystów. Będzie ich czterech, a misja liczy dziewięć osób - poinformował w środę PAP jej szef Paweł Kowal (PiS).
Kowal podkreślił, że w delegacji znajdą się europosłowie z kilku krajów i wszystkich frakcji w PE. Członkowie misji udają się do Kijowa już w czwartek.
Polskę, oprócz Kowala (frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów), będzie reprezentować Marek Siwiec z grupy socjalistów oraz Elżbieta Łukacijewska (PO) i Andrzej Grzyb (PSL) z Europejskiej Partii Ludowej.
Misja PE ma obserwować przebieg wyborów w kilku miastach Ukrainy, m.in. Lwowie i Doniecku. Według Kowala, misja PE będzie współpracować z delegacjami obserwatorów ze Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i NATO.
"Szefowie misji będą wspólnie w poniedziałek dokonywali oceny wyborów. Raporty każda delegacja przedstawi prawdopodobnie oddzielnie" - powiedział Kowal.
Oprócz oficjalnej misji PE na wybory udają się delegacje frakcji. Według Kowala, Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy wyślą na Ukrainę kilkunastu przedstawicieli m.in. Michała Kamińskiego i Tomasza Porębę.
"Nie ma powodów do istotnego niepokoju o wynik wyborów czy ewentualne kłopoty w ustaleniu ich wyników. Jeżeli się tak stanie będą przeanalizowane i przekazane opinii publicznej" - podkreślił Kowal.
Faworytem rankingów przedwyborczych na Ukrainie jest przywódca prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Wiktor Janukowycz; za nim są: premier Julia Tymoszenko i ubiegający się o reelekcję Wiktor Juszczenko.(PAP)
tgo/ la/ jra/