Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

MSW apeluje o rozwagę - tylko w marcu blisko 50 tys. pożarów traw

0
Podziel się:

Tylko w marcu strażacy gasili prawie 50 tys. pożarów wywołanych
nieumiejętnym wypaleniem traw, zginęło w nich siedem osób - alarmuje MSW i apeluje o rozwagę.

Tylko w marcu strażacy gasili prawie 50 tys. pożarów wywołanych nieumiejętnym wypaleniem traw, zginęło w nich siedem osób - alarmuje MSW i apeluje o rozwagę.

"Ponad 94 proc. pożarów powstaje z winy człowieka. Coraz częściej trawy podpalane są dla hecy czy zabawy, choć za część tych pożarów odpowiadają też - mimo licznych apeli i przestróg - rolnicy" - mówił w czwartek podczas specjalnej konferencji dotyczącej tego problemu wiceminister MSW Stanisław Rakoczy.

Jak ocenił, w wielu przypadkach sprawcami pożarów są młodzi, często nieletni ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z zagrożenia ani skutków, które pożar może spowodować.

Przypomniał, że za wypalenia traw grożą poważne konsekwencje, począwszy od kar grzywny poprzez karę nawet do 10 lat więzienia, jeśli w grę wchodzi spowodowanie zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób lub znaczne szkody w mieniu. Rolnicy ryzykują natomiast utratą znacznej części lub całości dotacji unijnych. Takie kary stosowano już w ubiegłych latach, rocznie dotyczyło to ok. 100 rolników.

Zarówno wiceminister, jak i komendant główny PSP Wiesław Leśniakiewicz podkreślali jednak, że w takich przypadku trudno jest ustalić sprawcę pożaru. "Nawet jeśli podejrzewamy, kto podpalił trawy, trzeba mu to udowodnić. Może bowiem powiedzieć, że próbował gasić pożar" - zaznaczył Rakoczy.

Leśniakiewicz dodał, że choć pożar łatwo jest wzniecić, to bardzo trudno z nim walczyć, gdyż szybko się rozprzestrzenia, stanowiąc zagrożenie nie tylko dla lasów, ale też gospodarstw.

"Trzeba mieć świadomość, że w takim pożarze ktoś może stracić dorobek swojego życia, a nawet zdrowie lub życie" - dodał Rakoczy, nawiązując do siedmiu ofiar wypalania traw i nieużytków. Przypomniał, że wśród nich jest też dwóch strażaków, którzy brali udział w gaszeniu tych pożarów.

"Naszą akcję przeciwko wypalaniu traw prowadziliśmy pod hasłem +nie zabijajmy skowronków+, ja powiedziałbym więcej +nie zabijamy siebie+" - dodał Leśniakiewicz.

Zwrócił uwagę również na to, że tego typu akcje są bardzo kosztowne i angażują znaczne siły strażaków.

Z danych MSW i PSP wynika, że do największej liczby pożarów traw, nieużytków i lasów dochodzi w weekendy. Dwa minionej były pod tym względem rekordowe, w sumie strażacy odnotowali podczas nich ponad 22 tys. tego typu zgłoszeń. Do największej liczby tego typu pożarów doszło w marcu w województwach śląskim, mazowiecki i małopolskim.(PAP)

pru/ bos/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)