Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

MSWiA do KGP ws. konfrontacji między D. Olewnik a policjantami

0
Podziel się:

MSWiA zwróciło się do KGP o opinię ws. możliwości konfrontacji między
Danutą Olewnik a policjantami, którzy obserwowali przekazanie okupu porywaczom brata kobiety.
Resort dotychczas nie chciał ujawnić personaliów funkcjonariuszy, twierdząc, że to niezgodne z
prawem.

MSWiA zwróciło się do KGP o opinię ws. możliwości konfrontacji między Danutą Olewnik a policjantami, którzy obserwowali przekazanie okupu porywaczom brata kobiety. Resort dotychczas nie chciał ujawnić personaliów funkcjonariuszy, twierdząc, że to niezgodne z prawem.

"Zwróciliśmy się do KGP o opinię w tej sprawie, by znaleźć jakieś rozwiązanie" - powiedziała PAP we wtorek rzeczniczka ministerstwa Małgorzata Woźniak. Problemem jest charakter służby funkcjonariuszy - działają oni pod przykryciem, a więc zgodnie z przepisami, jak już wcześniej zaznaczało MSWiA, nie można upubliczniać ich wizerunku.

Do ministerstwa zwróciła się w tej sprawie ponownie gdańska prokuratura apelacyjna, która wyjaśnia zarówno okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, jak i nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie.

W ubiegłym tygodniu "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że prawnicy rodziny Olewników negocjują z MSWiA w sprawie konfrontacji. Według gazety resort chce się na nią zgodzić, ale bez ujawniania personaliów funkcjonariuszy. Prokuratorzy i policjanci twierdzą jednak, że prawo takiej konstrukcji nie przewiduje.

Dwa tygodnie temu siostra Krzysztofa, Danuta Olewnik-Cieplińska zeznawała przed komisją śledczą. Powiedziała m.in., że największy żal do policji ma za to, iż funkcjonariusze nie pojechali nawet na miejsce wyrzucenia okupu, by zabezpieczyć ślady. Chodzi o wydarzenia z końca lipca 2003 r. Olewnik-Cieplińska wraz z mężem zrzucili torbę z 300 tys. euro z warszawskiej Trasy Armii Krajowej na przebiegającą pod nią ulicę Gwiaździstą. Ze strony policji porywaczy obserwowali w tym czasie funkcjonariusze z Wydziału Techniki Operacyjnej.

"Potem dowiedziałam się, że nadzorujący rzekomo tego dnia całą operację zabezpieczenia okupu policjant Remigiusz M., gdy do niego dzwoniłam, był w swoim domu" - powiedziała. Przyznała, że jej i męża wersja tych zdarzeń różni się od tej podawanej przez policjantów, ale ich konfrontacja jest niemożliwa, bo miało się na to nie zgodzić MSWiA.

W tej sprawie list do premiera skierował ojciec Krzysztofa, Włodzimierz Olewnik. Napisał m.in., że "MSWiA kryje ludzi", którzy zeznawali niezgodnie z prawdą w sprawie przekazania okupu i sporządzali nieprawdziwe dokumenty. "Tam, gdzie jest konieczność odtajnienia danych osobowych i dokumentów z tej operacji - MSWiA nie wydaje na to zgody. W mojej opinii tym samym ochrania się tych funkcjonariuszy, którzy być może są decydentami oraz wspólnie z bandytami przeprowadzają akcje przekazania okupu" - napisał.

Tuż po tym rzeczniczka MSWiA poinformowała, że poprzedni szef resortu zwolnił z obowiązku zachowania tajemnicy służbowej tych policjantów, którzy obserwowali przekazanie okupu, oraz że zostali oni przesłuchani przez prokuraturę w charakterze świadków incognito. Potwierdził to rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Krzysztof Trynka.

Wyjaśnił on również, że śledczy chcieli (na wniosek pełnomocnika rodziny Olewników) przeprowadzić konfrontację policjantów m.in. z Olewnik-Cieplińską, ale takie czynności mogłyby zostać przeprowadzone jedynie w warunkach zniesienia statusu świadka incognito.

Krzysztofa Olewnika porwano w październiku 2001 r. Miesiąc po odebraniu okupu przez porywaczy mężczyzna został zamordowany. Miejsce ukrycia jego zwłok wskazał Sławomir Kościuk, który pomagał Robertowi Pazikowi w uduszeniu ofiary. Ciało znaleziono w październiku 2006 r., w miejscowości Różan (Mazowieckie).

Obecnie trwa ponowne badanie DNA ciała ekshumowanego z grobu Olewnika. Ekshumację przeprowadzono na wniosek rodziny. W zeszłym tygodniu pełnomocnik rodziny mec. Ireneusz Wilk oświadczył, że na obecnym etapie postępowania oraz badań z zakresu medycyny sądowej nie pojawiły się okoliczności mogące poddawać w wątpliwość wcześniejsze ustalenia, dotyczące tożsamości szczątków Krzysztofa Olewnika. Wyniki badań mają być znane w marcu.

W sprawie porwania i zabójstwa Olewnika płocki sąd okręgowy 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj już nie żyją - zostali znalezieni powieszeni w celi płockiego Zakładu Karnego: Kościuk w kwietniu 2008 r., a Pazik w styczniu 2009 r. Dwa odrębne śledztwa w sprawie ich śmierci prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.

Pozostałych ośmioro oskarżonych o udział w porwaniu bądź pomoc w przetrzymywaniu uprowadzonego sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności. Szef grupy porywaczy - Wojciech Franiewski - w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Prokuratura zamierzała przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze.

W 2007 roku olsztyńska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo, w którym ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. sprawa została przeniesiona do Gdańska.(PAP)

pru/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)