Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius wyraził we wtorek ostrożne zainteresowanie rosyjską propozycją, by Syria pozwoliła na objęcie swych arsenałów chemicznych międzynarodowym nadzorem i ich docelowe zniszczenie.
W wywiadzie dla radia Europe1 Fabius zauważył, że propozycja Rosji wskazuje na zmianę w jej podejściu, co skwitował krótkim: "Bardzo dobrze!".
W opinii ministra do zwrotu w rosyjskiej polityce przyczyniła się presja wywierana przez Zachód na Syrię oraz "przytłaczające dowody" w sprawie ataku z użyciem broni chemicznej w Syrii, którego według Francji i USA dokonała armia rządowa.
Fabius ostrzegł w wywiadzie dla radia, że odnalezienie i zniszczenie ponad tysiąca ton broni chemicznej może być bardzo trudne i wymagałoby międzynarodowej weryfikacji w samym środku syryjskiej wojny domowej.
W poniedziałek minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zaapelował do władz syryjskich, by zgodziły się na ustanowienie międzynarodowej kontroli nad miejscami przechowywania broni chemicznej i by broń ta została następnie zniszczona. Wyraził nadzieję, że odpowiedź Syrii na tę propozycję pozwoli uniknąć zbrojnego ataku, rozważanego przez Stany Zjednoczone.
Krótko potem szef MSZ Syrii Walid el-Mualim powiedział, że jego kraj przyjmuje z zadowoleniem tę propozycję.
USA zagroziły, że przeprowadzą ograniczoną interwencję zbrojną w Syrii, aby ukarać prezydenta Baszara el-Asada za użycie broni chemicznej. W ataku gazowym dokonanym 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku zginęło ponad 1400 osób. (PAP)
akl/ ap/
14546659 arch.