Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MSZ zaskoczone zamianą tablic; rodziny ofiar nie kryją oburzenia

0
Podziel się:

MSZ jest zaskoczone zamianą tablic na kamieniu upamiętniającym miejsce
katastrofy smoleńskiej - powiedział w sobotę PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Rodziny ofiar nie
kryją oburzenia zarówno z powodu zamiany tablic, jak i sposobu, w jaki to zrobiono.

MSZ jest zaskoczone zamianą tablic na kamieniu upamiętniającym miejsce katastrofy smoleńskiej - powiedział w sobotę PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Rodziny ofiar nie kryją oburzenia zarówno z powodu zamiany tablic, jak i sposobu, w jaki to zrobiono.

Na nowej tablicy na miejscu katastrofy smoleńskiej znajduje się napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".

Tablicę umieszczono w piątek (8 kwietnia 2011 r.), przed sobotnimi uroczystościami na lotnisku Siewiernyj z udziałem rodzin ofiar katastrofy oraz pierwszej damy Anny Komorowskiej.

Na poprzedniej, ufundowanej przez Stowarzyszenie Katyń 2010 - widniał napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy 10 kwietnia 2010 r. zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r.".

Tablicę umieszczono kilka miesięcy temu, razem z drewnianym krzyżem, który został na miejscy katastrofy.

Bosacki poinformował w sobotę, że zamiana tablic była dla MSZ zaskoczeniem. Według wyjaśnień strony rosyjskiej, poprzednią tablicę usunięto, ponieważ została umieszczona spontanicznie, bez konsultacji z władzami rosyjskimi, poza tym - jak podkreślili Rosjanie - na tablicy w tak ważnym miejscu powinien być napis w dwu językach: po polsku i po rosyjsku, tymczasem na usuniętej tablicy był napis tylko w języku polskim.

Rzecznik gubernatora obwodu smoleńskiego Andriej Jewsiejenkow powiedział w sobotę PAP, że wymiana tablic była decyzją władz obwodowych, a poprzednia tablica zostanie przekazana do muzeum Memoriału Katyńskiego. Podkreślił także, że na tablicy, która znajduje się na terytorium Federacji Rosyjskiej, napis musi być w dwóch językach. Według niego tablica nie została wymieniona w nocy z piątku na sobotę, ale w piątek.

Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek, w rozmowie z PAP w sobotę zapowiedziała, że prezydent Bronisław Komorowski w poniedziałek będzie rozmawiał z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem na temat upamiętnienia ofiar w miejscu katastrofy.

Rzecznik MSZ poinformował, że strona polska już wcześniej proponowała Rosjanom, "aby rozmawiać o treści napisu razem z rozmowami o kształcie pomnika, (który powstać ma w miejscu katastrofy)". "To jest logiczne, przy pomniku musi być napis ku czci, czego jest pomnik. Nadal podtrzymujemy to stanowisko, że to będzie właściwa formuła do rozmów w tej sprawie" - powiedział Bosacki. Podkreślił, że MSZ poprosił o przekazanie starej tablicy polskiej ambasadzie. "Mamy nadzieję, że jak najszybciej trafi w ręce polskiej ambasady w Moskwie" - powiedział.

Paweł Deresz, wdowiec po posłance Jolancie Szymanek-Deresz, który uczestniczył w pielgrzymce do Smoleńska, powiedział PAP w sobotę, że wymiana tablic to "wielki skandal i zgrzyt sobotnich uroczystości". "Odbieram to, jako wielki skandal. Nie wiem tylko, czy jest to inicjatywa wyłącznie władz lokalnych, czy też być może odbyło się to za zezwoleniem Moskwy" - ocenił Deresz.

Jego zdaniem kwestia wymiany tablic i usunięcia z nich słów, że ofiary katastrofy zginęły w drodze na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim powinna być przedmiotem poniedziałkowych rozmów między prezydentami Polski a Rosji.

Także Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce i prezeska Stowarzyszenia Katyń 2010, była poruszona zarówno zamianą tablic, jak i tym, że odbyło się to bez konsultacji ze stroną polską.

"To bardzo znamienne, w jaki sposób Rosja traktuje nas, Polaków i rodziny ofiar katastrofy. To brak szacunku" - powiedziała w sobotę PAP. Przypomniała, że poprzednia tablica nie była "anonimowa", ufundowało ją Stowarzyszenie Katyń 2010, które zrzesza rodziny ok. 30 ofiar. "Fakt, że stało się to, gdy przygotowujemy się do obchodów pierwszej rocznicy katastrofy, to upokorzenie i policzek dla Polaków i Polski. To pokazuje, jak Rosjanie wyobrażają sobie polsko-rosyjskie pojednanie" - mówiła Kurtyka.

Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, także należąca do Stowarzyszenia Katyń 2010 powiedziała w TVN 24 w sobotę, że dzięki tablicy i krzyżowi miejsce katastrofy zostało należycie upamiętnione i przestało sprawiać wrażenie zaniedbanego. Merta była w grupie osób, które umieściły w Smoleńsku poprzednią tablicę. "Wydawało nam się, że nikogo ta tablica nie będzie boleć, nikogo nie będzie uwierać" - mówiła. Dodała, że tablica była poświęcona, a po jej umieszczeniu odbyła się msza polowa.

"Myślę, że jeśli coś dobrego ma wynikać z tego, co się stało, to posłanie w świat informacji o tej próbie odkłamania Katynia. Myślę, że powinniśmy bić się o prawdę o Katyń, tak samo, jak bijemy się o prawdę o Smoleńsku" - podkreśliła Merta.(PAP)

akw/ hgt/ pat/ kar/ wni/ akuc/ amac/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)