Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mularczyk chce usunięcia eksperta z komisji śledczej ds. nacisków

0
Podziel się:

Sejmowa komisja śledcza ds. nacisków władz na
śledztwa dotyczące polityków zdecydowała w środę, że wniosek
Arkadiusza Mularczyka (PiS) o usunięcie b. oficera służb
specjalnych PRL i RP Jerzego Stachowicza z funkcji eksperta
komisji będzie głosowany na następnym posiedzeniu.

Sejmowa komisja śledcza ds. nacisków władz na śledztwa dotyczące polityków zdecydowała w środę, że wniosek Arkadiusza Mularczyka (PiS) o usunięcie b. oficera służb specjalnych PRL i RP Jerzego Stachowicza z funkcji eksperta komisji będzie głosowany na następnym posiedzeniu.

Mularczyk powołał się na publikację "Rzeczpospolitej", według której płk Stachowicz brał "czynny udział" w aresztowaniu działaczy opozycji w PRL i jako taki - według posła - "wspierał system totalitarny", dlatego dziś nie daje należytej rękojmi, nie może być obdarzony zaufaniem i może nie być bezstronny.

Szef komisji Andrzej Czuma (PO) potwierdził, że nie wiedział o przeszłości płk. Stachowicza, ale zaznaczył, że "nie przyjmuje implicite, iż p. Stachowicz był +esbekiem+". Czuma przypomniał, że Stachowicz w 1990 r. był pozytywnie zweryfikowany, a potem pracował w UOP i ABW.

Jan Widacki (LiD), który zgłosił Stachowicza na eksperta komisji dziwił się wnioskowi Mularczyka i uznał, że jest nieuzasadniony. Przypomniał, że Stachowicz został pozytywnie zweryfikowany, a potem przepracował 18 lat w niepodległej Rzeczypospolitej. "Czy to może być powód, aby taki ktoś nie mógł być biegłym sądowym?" - pytał powołując się na kodeksy karne. Zauważył przy tym, że weryfikacji Stachowicza dokonywał "nie kto inny jak klubowy kolega posła Mularczyka, prokurator Zbigniew Wassermann, a p. Stachowicz następnie był szefem delegatury UOP w Krakowie za czasów AWS-UW i w stan spoczynku przeszedł kilka miesięcy temu".

"Jeśli pan poseł Mularczyk chce być konsekwentny, z wnioskiem o wyłączenie eksperta komisji powinien wnosić o odwołanie z klubu parlamentarnego PiS posła Wassermanna, który dał porękę płk. Stachowiczowi" - wtórował Widackiemu Sebastian Karpiniuk (PO).

Wniosek Mularczyka o odwołanie Stachowicza z funkcji eksperta będzie głosowany na następnym posiedzeniu komisji.

W środę zwróciła się też ona do prokuratora generalnego o przesłanie jej akt spraw dotyczących b. ministra sportu Tomasza Lipca. Mularczyk kwestionował kolejność spraw, jakimi komisja ma się zajmować i pytał, czemu nie zacząć od kompleksu spraw dotyczących przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa i afery gruntowej. "Na jakąś kolejność musieliśmy się zdecydować" - odpowiadał mu Czuma podkreślając, iż sprawy związane z aferą gruntową także uważa za ważne.

Komisja odrzuciła wniosek reprezentantów PiS - Mularczyka i Jacka Kurskiego o wezwanie na świadka przed jej oblicze bankiera Petera V. i lobbysty Marka Dochnala "na okoliczność doniesień medialnych o kontach lewicy w Szwajcarii".

Uzasadniając wniosek Mularczyk podkreślał, że V. był określany w mediach jako "bankier lewicy", co także uzasadnia przesłuchanie go przed komisją śledczą. Za "absurdalny" i "rodem z Picassa" uznali ten wniosek Widacki i Karpiniuk. W głosowaniu tylko Mularczyk był za swym wnioskiem (w posiedzeniu komisji nie uczestniczył Kurski).

Poseł Mularczyk podjął kolejną próbę usunięcia Widackiego z komisji. "W związku z medialnymi doniesieniami o rozpadzie klubu LiD" zauważył on, że Widacki jest z Partii Demokratycznej, a co za tym idzie - klub SLD nie ma reprezentacji w komisji śledczej. Zapewnił, że swój wniosek składa "w trosce o dobro komisji" i chce o zwrócenie się w tej sprawie do Prezydium Sejmu.

Widacki ironizując odpowiedział, że "czujność rewolucyjna posła Mularczyka była wielka" i zapewnił, że jest po rozmowie z kierownictwem klubu LiD i usłyszał zapewnienie, że nie cofnięto rekomendacji jego osoby do komisji. "Takiego wniosku nie było i - mam nadzieję - nie będzie" - dodał.

Komisja śledcza ds. nacisków na służby specjalne, która powstała z inicjatywy PO, ma zbadać sprawę zarzutu nielegalnego wywierania wpływu przez członków rządów, komendanta głównego policji, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, na funkcjonariuszy policji, CBA oraz ABW, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.

Pełna jej nazwa brzmi: Komisja Śledcza do zbadania sprawy zarzutu nielegalnego wywierania wpływu przez członków Rady Ministrów, Komendanta Głównego Policji, Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na funkcjonariuszy policji, CBA oraz ABW, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w związku z postępowaniami karnymi oraz czynnościami operacyjno- rozpoznawczymi w sprawach z udziałem lub przeciwko członkom Rady Ministrów, posłom na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej i dziennikarzom, w okresie od 31 października 2005 roku do 16 listopada 2007 r.(PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)