Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MZ: umowami lekarzy z NFZ zajmiemy się po wyborze prezesa Funduszu

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź ministra zdrowia z konferencji prasowej
#

# dochodzi wypowiedź ministra zdrowia z konferencji prasowej #

20.06. Warszawa (PAP) - Kwestią umów między lekarzami a NFZ zajmiemy się po wyborze nowego prezesa Funduszu - powiedział w środę minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Lekarze sprzeciwiają się wzorowi umów i zapowiadają protesty, jeśli regulujące to zarządzenie nie zostanie zmienione.

"Umowy te są podpisywane między NFZ a lekarzem, w związku z tym po wyłonieniu nowego szefa NFZ pochylimy się nad tematem treści zarządzenia" - powiedział Arłukowicz na konferencji prasowej.

Dodał, że "z całą pewnością temat tego zarządzenia będzie jednym z pierwszych tematów", jakie zostaną podjęte po wyłonieniu nowego szefa NFZ.

W środą z ministrem spotkali się przedstawiciele Naczelnej Rady Lekarskiej i Naczelnej Rady Aptekarskiej. Przedstawiciel NRL Jacek Kozakiewicz powiedział dziennikarzom, że Arłukowicz podczas spotkania ocenił wzór umowy na wypisywanie recept na leki refundowane jako zły, który powinien zostać zmieniony.

"To jest ważna deklaracja pana ministra, bo zgodna z postulatem samorządu lekarskiego. Usłyszeliśmy też od ministra zdrowia wolę zmiany, a także zmian strukturalnych w funkcjonowaniu NFZ" - podkreślił Kozakiewicz. Dodał, że Arłukowicz uzależnił zmiany w umowach od wyboru nowego prezesa NFZ i zadeklarował ze swej strony pilne działania, aby ta procedura zakończyła się jak najszybciej.

Ocenił, że wydanie zarządzenia NFZ z wzorem umowy przewidującym karanie lekarzy za błędnie wypisane recepty było samowolą b. prezesa NFZ. Dodał, że przygotowując wzór nowej umowy prezes nie uwzględnił ani uwag samorządu lekarskiego, ani tych zgłaszanych przez ministra zdrowia.

Chodzi o umowy z NFZ, które do 30 czerwca mają zawrzeć lekarze prowadzący prywatne praktyki. W zarządzeniu zawierającym wzór tych umów umieszczony został zapis o karach dla lekarzy za błędnie wypisane recepty, który został wykreślony w styczniu przez Sejm z ustawy refundacyjnej. Wzór takiej umowy określił swoim zarządzeniem były szef NFZ Jacek Paszkiewicz.

NRL wezwała medyków do niepodpisywania umów na nowych warunkach. Rekomendowała też, by od 1 lipca wypisywali pełnopłatne recepty, czyli nie określali na druku poziomu odpłatności pacjenta. Kozakiewicz zapowiedział, że ostateczną decyzję w sprawie planowanego protestu podejmie NRL, która zbiera się w piątek w Lidzbarku Warmińskim.

W środę Arłukowicz poinformował, że umowy w obecnej formie podpisało już ok. 50 proc. lekarzy. Zaznaczył, że sporne zarządzenie prezesa NFZ dotyczy jedynie wzoru umów lekarzy z NFZ dla gabinetów prywatnych. Nie dotyczy to przychodni i szpitali - podkreślał.

"Przychodnie i szpitale pracują na podstawie umów podpisanych z NFZ kilka lat temu, zaś zarządzenie, o którym mówimy, dotyczy umów indywidualnych lekarzy w gabinetach prywatnych z NFZ. Blisko 50 proc. tych umów zostało podpisanych" - mówił na konferencji szef resortu zdrowia.

Arłukowicz przypomniał, że MZ dwukrotnie przekazywało uwagi do zarządzenia przed jego podpisaniem. "Uwagi te nie zostały przyjęte przez prezesa Paszkiewicza" - zaznaczył. "Dziś jeszcze po raz kolejny przekazaliśmy środowisku lekarskiemu i aptekarskiemu uwagi do tego zarządzenia, bo takie uwagi mamy" - mówił.

Jeszcze w lutym Nadzwyczajny Zjazd Lekarzy, a następnie NRL rekomendowały lekarzom, by nie zawierali z NFZ od 1 lipca nowych umów, jeżeli będą w nich zapisy o karach umownych za wypisanie recepty nieuzasadnionej udokumentowanymi względami medycznymi lub niezgodnej z uprawnieniami pacjenta. Z kolei świadczeniodawcom, czyli przychodniom i szpitalom, rekomendowano wysyłanie do NFZ wniosków o zmianę warunków obowiązujących umów.

Spotkanie w sprawie planowanego protestu lekarzy, którzy od 1 lipca zapowiadają wypisywanie tylko pełnopłatnych recept, także w środę zorganizowała Rzecznik Praw Pacjenta Krystyna Kozłowska. Uczestniczył w nim m.in. Arłukowicz, p.o. prezes NFZ Zbigniew Teter oraz doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. zdrowia Maciej Piróg.

Po spotkaniu Kozłowska powiedziała dziennikarzom, że pacjenci, którzy po 1 lipca będą mieli problemy z otrzymaniem od lekarzy recept na leki refundowane, powinni zgłaszać to dyrektorom szpitali lub przychodni, a jeśli to nie poskutkuje - powiadamiać jej biuro.

Rzecznik przypomniała, że obowiązek wypisywania recept na leki refundowane jest zawarty w kontrakcie, który lecznice podpisują z NFZ. Fundusz może nałożyć karę na świadczeniodawców, którzy się z niego wywiązują - do wysokości 2 proc. wartości kontraktu. Dodała, że także ona może wszczynać postępowania wyjaśniające w przypadku stwierdzenia naruszenia zbiorowych praw pacjenta. Gdy świadczeniodawca nie odstąpi od tego naruszenia, może zostać nałożona na niego kara w wysokości do 500 tys. zł.

Poinformowała także, że podczas spotkania rozmawiano o rozwiązaniu, które umożliwiłoby pacjentom dostęp do prawidłowo wypisanych recept pomimo protestu lekarzy. Nie chciała jednak mówić o szczegółach.

Kozłowska zaapelowała także do lekarzy, by odstąpili od zapowiadanej formy protestu i mieli na uwadze dobro pacjenta. Pozostali uczestnicy spotkania nie chcieli wypowiadać się dla prasy. (PAP)

ago/ bpi/ pro/ mca/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)