*Ministerstwo Zdrowia w tym tygodniu przedstawi rekomendacje, które mają ograniczyć błędy przy kwalifikowaniu do zabiegów operacyjnych - dowiedziała się we wtorek PAP. Jest to związane z przypadkiem pacjenta, któremu przez pomyłkę wycięto zdrową nerkę. *
Karta dot. zabiegów operacyjnych, którą szpitalom zaproponuje resort zdrowia, jest rekomendowana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Do tej pory była ona testowana przez pięć polskich lecznic.
"Karta pozwala na szczegółową kontrolę pacjenta przed wykonaniem zabiegu operacyjnego. Czynności powtarzane są na kilku etapach przez różne osoby. Linia cięcia operacyjnego zaznaczana jest markerem" - powiedział PAP wiceminister zdrowia Andrzej Włodarczyk. Dodał, że stosowanie tej procedury zmniejsza ryzyko powikłań o 33 proc., a zgonu o 50 proc.
W warszawskim Centrum Onkologii pacjentowi wycięto zdrową nerkę, w której - jak się okazało - nie było komórek nowotworowych. O sprawie został zawiadomiony Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej i prokuratura. Chirurg, który wykonywał operację, został wysłany na urlop, a dyrektor oddziału podał się do dymisji.
"W tym przypadku okazało się, że błędnie oznaczono stronę, po której znajdowała się nerka kwalifikowana do operacji. Zrobił to ten sam chirurg, który następnie operował. Błąd był powielany na kolejnych etapach przed zabiegiem, pomimo że badanie tomograficzne było wykonane prawidłowo. Nikt tego nie sprawdził. Nasze rekomendacje mają przyczynić się do wyeliminowania takich sytuacji" - podkreślił Włodarczyk.
Dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, kardiochirurg prof. Marian Zembala ocenił w rozmowie z PAP, że rekomendacje, które proponuje resort zdrowia, są właściwe i uzupełnią system kontroli jakości leczenia.
"Bardzo dobrze, że jest szybka reakcja ministerstwa. W zasadzie stosujemy już te rekomendacje w Centrum. Kluczową rolę odgrywa prawidłowa diagnostyka i kwalifikacja do zabiegu. Odbywa się to zespołowo, przydzielana jest odpowiedzialność. Ważne jest oznaczenie markerem pola operacyjnego" - powiedział Zembala. "Kontrola jakości leczenia jest w interesie leczonych, czyli pacjentów, ale także leczących i płatnika" - dodał.(PAP)
pro/ malk/ jbr/
