Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na Cmentarzu Rakowickim pochowano gen. Potasińskiego

0
Podziel się:

Na Cmentarzu Rakowickim pochowano w niedzielę gen. broni Włodzimierza
Potasińskiego dowódcę Wojsk Specjalnych. Był wizjonerem, człowiekiem z pasją, ikoną wojsk
specjalnych - mówili żegnający go w niedzielę.

Na Cmentarzu Rakowickim pochowano w niedzielę gen. broni Włodzimierza Potasińskiego dowódcę Wojsk Specjalnych. Był wizjonerem, człowiekiem z pasją, ikoną wojsk specjalnych - mówili żegnający go w niedzielę.

Gen. Potasiński zginął 10 kwietnia w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Pośmiertnie został awansowany do stopnia generała broni i odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Jeszcze przed rozpoczęciem mszy św. w Kościele Garnizonowym pw. św. Agnieszki na telebimie stojącym na dziedzińcu wyświetlono film, w którym gen. Potasińskiego wspominali jego podwładni i przyjaciele. "Był ikoną wojsk specjalnych na świecie"; "Dobry dowódca to ten, przed którym maszerują nie żołnierskie buty, a żołnierskie serca. Dowódca był właśnie takim człowiekiem" - mówili o generale jego żołnierze.

Liturgii przewodniczył kard. Franciszek Macharski. "Wczoraj żegnaliśmy wielkiego sercem gen. Bronisława Kwiatkowskiego, a dziś wielkiego swoim profesjonalizmem, charyzmą, człowieczeństwem i wizją wojsk specjalnych, umiłowaniem Ojczyzny i ukochanego Krakowa, generała Włodka, bo tak o nim mówiliśmy" - powiedział w homilii ks. płk Stanisław Gulak, dziekan dekanatu Wojsk Specjalnych.

Duchowny dodał, że "Wojska Specjalne chyba już nigdy nie będą takie same". "To była jego pasja i z pasją o nie walczył" - podkreślił ks. Gulak.

"Każdy z tu obecnych żegna Włodka inaczej. Jedni stracili przyjaciela, inni wspaniałego kompana, znajomego, sąsiada. Żołnierze żegnają charyzmatycznego dowódcę. Wojska specjalne wielkiego wizjonera uparcie dążącego do celu wbrew trudnością towarzyszącym prekursorskim działaniom" - mówiła o zmarłym jego żona Marta. "185 cm życzliwości, 95 kg czułości i dobra, uśmiechnięte brązowe oczy" - dodała. "Obiecuję ci być silną i dzielną jak przystało na żonę polskiego oficera" - mówiła.

Trumnę w kondukcie, który przeszedł ulicami Krakowa nieśli kolejno żołnierze Dowództwa Wojsk Specjalnych, Formozy, GROM-u, I Pułku Specjalnego Komandosów.

"Panie generale Włodzimierzu, gdzie jesteś? Pytają twoi najbliżsi" - mówił podczas pogrzebu minister obrony narodowej Bogdan Klich. Dodał, że to samo pytanie zadają krakowianie, podwładni i żołnierze generała. "Pytają dowódcy GROM-u, Formozy, Pułku Specjalnego z Lublińca. Wiedzą, że zabiegałeś nie o swoje, ale o ich bezpieczeństwo, warunki pracy i służby" - powiedział Klich. "Wgryzałeś się jak bulterier w nogi swoich przełożonych, aby warunki te zapewnili, aby było wystarczająco dużo środków i dobrej woli, by Wojska Specjalne stały się naprawdę tym markowym towarem naszego kraju" - dodał. "Pytamy my wszyscy w Polsce, gdzie jesteś Włodzimierzu, bo nam ciebie brak" - mówił szef resortu obrony.

P.o. Szef Sztabu Generalnego gen. broni Mieczysław Stachowiak mówił, że Włodzimierz Potasiński przejdzie do historii jako współtwórca nowoczesnych, profesjonalnych wojsk specjalnych. Przypomniał, że w dniu katastrofy gen. Potasiński po raz pierwszy założył czarno-zielony beret żołnierza wojsk specjalnych, który już zawsze będzie się kojarzył z jego osobą i jego tragiczną śmiercią. "Gen. Potasiński posiadał jedną cechę, której wielu dowódców powinno się od niego uczyć: miał niezwykłą umiejętność: zdobywania sobie żołnierskich serc i umysłów" - powiedział Stachowiak.

Gen. David Fridovich, zastępca dowódcy Wojsk Specjalnych USA podkreślił, że gen. Potasiński był "człowiekiem wielkiego charakteru". "Nawet tu i teraz nadal nam przewodzi. Włodzimierz był człowiekiem o wielkiej inteligencji, poczuciu humoru, wykazywał się ogromna troską i jeszcze większą energią. Obdarzony był intuicja i wizją, która przyczyniła się do powstanie Dowództwa Wojsk Specjalnych w obecnym kształcie" - mówił Fridovich. "Prawdziwym sposobem uczczenia pamięci gen. Potasińskiego będzie kontynuacja w przyszłości działań, które zapoczątkowaliśmy wspólnie prawie dwa lata temu" - podkreślił amerykański generał. Dodał, że chodzi o przejęcie roli kraju wiodącego w dziedzinie operacji specjalnych na kontynencie europejskim.

W imieniu żołnierzy generała żegnał płk Wiesław Kukuła. "Zostawiliśmy otwarte drzwi pana kancelarii, tak jak pan lubił. Nie możemy się oprzeć żeby tam ciągle nie zaglądać. Codziennie mamy nadzieję, że jednak zastaniemy przy biurku naszego dowódcę. Pracujemy w ciszy, ale według reguł, których nas pan nauczył. Proszę się nie martwić wiemy dobrze, czego Pan chciał dla nas, dla Wojsk Specjalnych. Będziemy tego dziedzictwa strzec" - zapewnił Kukuła. "Był pan nie tylko dowódcą, szefem, ale po prostu jednym z nas wielkim człowiekiem, dla którego my zwykli żołnierze byliśmy wartością najcenniejszą" - dodał pułkownik. "Dzisiaj opłakując Pana wszyscy czujemy się sierotami" - podkreślił.

Gen. Potasiński urodził się w 1956 r. w Czeladzi (woj. śląskie). Służył w wojsku od 30 lat. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych i Akademię Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Służył m.in. w 16. Batalionie Powietrzno-Desantowym, 3. Brygadzie Zmechanizowanej oraz 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej. Był zastępcą dowódcy, a następnie dowódcą polskiego kontyngentu sił pokojowych ONZ w Syrii. Był także dowódcą brygady wchodzącej w skład polskiego kontyngentu wojskowego w Iraku, a następnie zastępcą dowódcy polskiego kontyngentu w tym kraju. W sierpniu 2007 r. prezydent mianował gen. Potasińskiego na dowódcę Wojsk Specjalnych.(PAP)

wos/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)