Zrobię wszystko, aby na Śląsku było naprawdę bezpiecznie - zadeklarował nowy szef śląskiej policji nadinsp. Krzysztof Jarosz. W piątek odbyła się uroczystość wprowadzenia Jarosza do śląskiej komendy i pożegnania poprzedniego szefa Dariusza Działo.
Nadinspektor Działo objął w ubiegłym miesiącu stanowisko komendanta stołecznego policji, zastępując nadinsp. Mirosława Schosslera, który z kolei został zastępcą komendanta głównego ds. kryminalnych. Jarosz kierował dotychczas wielkopolską policją.
Obecny na piątkowej uroczystości komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński wyraził przekonanie, że Jarosz podoła nowemu zadaniu. "Jestem przekonany, że pana wiedza, doświadczenie, umiejętność współpracy z ludźmi oraz potencjał tutejszych funkcjonariuszy i pracowników policji pozwolą osiągnąć sukces dla woj. śląskiego i jego obywateli" - powiedział. Do śląskich policjantów zaapelował, by obdarzyli Jarosza zaufaniem i wsparciem.
Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk powiedział, że Jarosz jest już czwartym śląskim komendantem policji od pięciu lat, kiedy został wojewodą. "Dbanie o bezpieczeństwo obywateli w tym regionie to nie sielanka, ale z drugiej strony jest to dobrze ułożony garnizon, ze względu na kompetencje kadry" - ocenił. Śląski garnizon liczy 12,4 tys. funkcjonariuszy, zatrudnia ponadto 3 tys. cywilnych pracowników policji.
Żegnający się ze śląską komendą nadinsp. Dariusz Działo był chwalony za reorganizację śląskiej policji i utworzenie posterunku autostradowego policji. Wspominał, że kiedy ponad rok temu obejmował stanowisko, wielu policjantów zniechęcało go do zmian, mówiąc, że nie da się ich przeprowadzić. Później jednak - dodał - wątpliwości zmieniły się w dobrą współpracę. Dziękował Łukaszczykowi ze wsparcie. Podczas uroczystości Działo przyznał, że kiedy miał obejmować dowodzenie śląskim garnizonem, nie był zadowolony, m.in. dlatego, że musiał opuścić rodzinną Lubelszczyznę. Później jednak zmienił zdanie.
Także nowy komendant nie krył, że kiedy dowiedział się, że ma pracować na Śląsku, nie był z tego powodu szczęśliwy. "Będąc oficerem policji mam świadomość, że należy wykonać swoje obowiązki i przyjąć to zacne stanowisko (...). Jestem dumny i mówię to z nieukrywaną już teraz satysfakcją, że zostaję śląskim komendantem wojewódzkim w Katowicach" - oświadczył.
Jarosz powiedział, że od dzieciństwa Śląsk kojarzył mu się z hutami, elektrowniami, ciężką pracą i konsekwencją. Zadeklarował, że jest otwarty na współpracę z samorządami i związkami zawodowymi. Podkreślił, że jego priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego. Wyraził też przekonanie, że kiedy będzie kończył służbę w Katowicach jego następcą "zostanie Ślązak z krwi i kości".
Nowy komendant zaznaczył, że nie podejmuje pochopnych decyzji, zawsze poprzedza je głęboką analizą. Dlatego najpierw chce zdiagnozować sytuację w garnizonie, porozmawiać z policjantami, zobaczyć jak działają jednostki policji, a dopiero później podejmować konkretne działania.
Nadinsp. Jarosz szefem wielkopolskiej policji był od stycznia 2010 r. Do jego sukcesów zlicza się m.in. dobrą współpracę w dziedzinie zwalczania przestępczości pseudokibiców i związanych z tym środowiskiem grup przestępczych.
Przedtem pracował na stanowisku zastępcy komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu, był odpowiedzialny za służbę kryminalną i dochodzeniowo-śledczą. Wcześniej był m.in. komendantem komisariatu policji Poznań - Nowe Miasto i komendantem miejskim policji w Poznaniu.
Krzysztof Jarosz urodził się w 1964 roku w Wadowicach. Jest absolwentem Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Służbę rozpoczął w roku 1984 w Krakowie. Ukończył politologię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. (PAP)
kon/ itm/ jra/
