Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski uważa, że w kryzysie gospodarczym rząd musi pomóc "słabszemu" - rodzinie, zwalnianym z pracy i słabszym przedsiębiorstwom.
Szef Sojuszu komentując dane GUS nt. wzrostu bezrobocia powiedział we wtorek dziennikarzom w Szczecinie, że premier Donald Tusk i jego rząd powinni zastosować w walce z kryzysem hasło: "Silniejszy musi pomóc słabszemu".
"Dziś państwo musi pomoc rodzinie, zwolnionemu z pracy, słabszemu przedsiębiorstwu, firmom, aby otrzymywały kredyty na produkcję i rozwój. Państwo musi zrobić wszystko, by popyt wewnętrzny był coraz większy" - mówił lider Sojuszu.
Ponownie skrytykował rządowy program oszczędzania. "Warto inwestować i zastanowić się nad programami, które rozruszają polską gospodarkę, warto zwiększać wydatki na inwestycje, które spowodują przyjmowanie ludzi do pracy i zmniejszą liczbę zwalnianych, a dadzą też dodatkowe wpływy do budżetu państwa" - mówił.
Jego zdaniem, rząd powinien ratować polskie przedsiębiorstwa zamówieniami. Takich działań nie widać, rząd nic nie robi - podkreślał.
Zaapelował także, by rząd zweryfikował swoje decyzje dotyczące polskiego przemysłu stoczniowego, wrócił do rozmowy o jego przyszłości i szukał pomocy dla stoczni także w Unii Europejskiej.
Szef Sojuszu wyraził nadzieję, że PO spełni obietnice związane z inwestycją budowy gazoportu w Świnoujściu i przyjęciem specustawy, która ma ułatwić realizację zamierzenia.
Wg strony rządowej, projekt specustawy ws. gazoportu jest gotowy i do końca lutego ma się nim zająć Rada Ministrów. Strona rządowa przewiduje, że ustawa wejdzie w życie do końca maja br. (PAP)
epr/ la/ gma/
