Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Naukowcy o ochronie żubra w 80. rocznicę restytucji tego gatunku

0
Podziel się:

Kierowanie żubrów do zamkniętych hodowli zagrodowych jest główną tendencją
w działaniach na rzecz ochrony i rozwoju tego gatunku w Polsce - powiedziała we wtorek PAP prof.
Wanda Olech ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, doradca ministra środowiska ds.
żubrów, koordynator hodowli tych zwierząt.

Kierowanie żubrów do zamkniętych hodowli zagrodowych jest główną tendencją w działaniach na rzecz ochrony i rozwoju tego gatunku w Polsce - powiedziała we wtorek PAP prof. Wanda Olech ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, doradca ministra środowiska ds. żubrów, koordynator hodowli tych zwierząt.

Taka prywatna hodowla już istnieje w Podlaskiem. Kolejne mają powstać w Lubuskiem, w Gostyniu nad Wisłą, są także zainteresowani z południa Polski - powiedziała Olech.

O nowych kierunkach w ochronie żubrów rozmawiali specjaliści z kilku krajów podczas zakończonej we wtorek w Białowieży (Podlaskie) międzynarodowej konferencji naukowej z okazji obchodzonej w tym roku 80. rocznicy restytucji żubra, czyli ocalenia tego gatunku od zagłady.

Żubrów w Polsce jest obecnie tak dużo, że kończy im się w puszczach - np. Białowieskiej czy Boreckiej - naturalne miejsce do bytowania, a jednocześnie wciąż jest ich na tyle mało, że nie są bezpieczne jako gatunek - podkreśla Olech. Hodowle - nie na zasadzie ogrodów zoologicznych, ale miejsc o dużej przestrzeni, gdzie żubrom będą stworzone optymalne warunki do hodowli, a także będą miały ścisłą opiekę weterynaryjną - to jedno z postulowanych rozwiązań.

"Trzeba szukać nowych miejsc dla żubra. Będziemy +pokazywać+ żubra leśnikom, żeby tworzyć niewielkie stada, rozgęszczać populację i globalnie zwiększać liczebność" - powiedziała Olech. Rozproszenie stad może dodatkowo sprzyjać zmniejszaniu ryzyka przenoszenia i rozprzestrzeniania się wśród żubrów groźnych chorób i pasożytów. To, że żubrom jest w Puszczy Białowieskiej za ciasno, potwierdzają obserwacje tych zwierząt prowadzone przez naukowców, którzy wskazują, że wędrują one poza puszczę do innych miejsc.

Jak powiedziała PAP Olech, która we wtorek podczas konferencji podsumowywała obrady, po raz pierwszy od wielu lat udało się spotkać specjalistom zajmującym się żubrami w wielu krajach. Wszyscy doszli do wniosku, że Polska (Puszcza Białowieska to naturalna światowa ostoja żubra na świecie) nie jest w stanie sama poradzić sobie z ochroną żubra, potrzebna jest w tym względzie międzynarodowa pomoc. Uznano też - jak poinformowała Olech - że polskie wzorce w kwestii ochrony żubra są "godne naśladowania".

Polska czyni starania, by pozyskać kolejne pieniądze na ochronę żubra ze środków UE. Jak wyjaśniła Olech, w trakcie oceny jest kilka projektów zgłoszonych do programu "Infrastruktura i Środowisko". Chodzi o pieniądze na dokarmianie żubrów, na wypłaty odszkodowań za straty, które powodują rolnikom w uprawach, o tworzenie banku genów, zakup paszy, nasadzenia roślin, odtwarzanie łąk i pastwisk, tworzenie śródleśnych polan, które są potrzebne żubrom. Na podobne cele UE przeznaczyła już w ostatnich latach pieniądze z programu Life Przyroda w ramach kończącego się już projektu "Kraina żubra - ochrona żubra w Puszczy Białowieskiej". To element większego programu "Żubr", którego celem jest działanie na rzecz naturalnego rozprzestrzeniania się żubrów z Puszczy Białowieskiej do innych puszcz.

Obecnie stado żubrów po polskiej stronie Puszczy Białowieskiej liczy ponad 450 sztuk. Dzisiejsze stado białowieskich żubrów wywodzi się od żubrów o imionach Borusse (samiec) oraz Biserta i Biskaya (samice), które w 1929 r. i w 1930 r. przywieziono do Białowieży z ogrodów zoologicznych w Niemczech i Sztokholmie.

W połowie XIX wieku w Puszczy Białowieskiej żyła rekordowa liczba żubrów - 1,8 tys. Najwięcej żubrów zginęło podczas I wojny światowej, gdy w te rejony przybyli Niemcy. Żubry były zabijane na mięso i wywożone do Niemiec, w tym samym celu polowała na nie również miejscowa ludność.

Po I wojnie światowej nie było już w puszczy żubrów. Zaczęły się jednak starania, by je przywrócić. Spisu wszystkich żyjących wówczas na świecie 54 żubrów (12 z nich dało potem początek całej obecnej światowej populacji żubra) dokonało utworzone w 1923 roku w Berlinie Międzynarodowe Towarzystwo Ochrony Żubra. W 1924 roku w Puszczy Białowieskiej powstało nadleśnictwo "Rezerwat", które stało się zaczątkiem Białowieskiego Parku Narodowego.

W 1930 roku przyszedł na świat pierwszy białowieski byczek. Po II wojnie światowej w Puszczy Białowieskiej żyły 22 żubry, w tym czasie na całym świecie było ich 90. W ramach restytucji pierwsze żubry wypuszczono na wolność w Puszczy Białowieskiej w 1952 roku. Były to samce Pomruk i Popas. Pierwsze cielę w wolnym stadzie - cieliczka Potyczka - urodziło się pięć lat później.

Obecnie żubry są w ponad dwustu zamkniętych hodowlach na świecie i w ponad trzydziestu wolnych i półwolnych. W sumie to ponad 3 tys. sztuk. Żubr jest odnotowany w Czerwonej Księdze Zwierząt jako gatunek wciąż zagrożony.

Stado jest ze sobą bardzo spokrewnione. Trwają badania genetyczne nad wyjaśnieniem przyczyny nekrotycznego zapalenia napletka u samców. Naukowcy podkreślają, że zagrożeniem dla żubrów może być w najbliższych latach tzw. choroba niebieskiego języka wywoływana przez wirus roznoszony przez malutkie owady zwane kuczmanami. Choroba wywodzi się z Afryki i prawdopodobnie trafiła do Europy wraz z importowanymi zwierzętami. W 2007 r. i 2008 r. tę chorobę zaobserwowano u żubrów w Niemczech.

W Białowieskim Parku Narodowym działa Ośrodek Hodowli Żubrów zajmujący się hodowlą (monitoring zdrowotny, dokarmianie zimowe) wolnego stada w puszczy oraz hodowlą zamkniętą w Rezerwacie Pokazowym Żubrów.(PAP)

kow/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)