W perspektywie kilku kwartałów możliwy jest dalszy spadek tempa wzrostu wartości kredytów. Zdecydowany wzrost może nastąpić w 2011 roku - wynika z "Raportu o stabilności systemu finansowego - lipiec 2010" Narodowego Banku Polskiego.
Autorzy raportu zwrócili uwagę, że wartość kredytów dla przedsiębiorstw obniża się, co wynika zarówno z ostrzejszej polityki kredytowej banków, jak i małego popytu na kredyt związanego z niskim wykorzystaniem mocy produkcyjnych.
"Takie tendencje mogą - podobnie jak w okresie po poprzednim spowolnieniu gospodarczym - utrzymywać się w perspektywie kilku kolejnych kwartałów" - poinformowano.
Z dokumentu wynika, że najbardziej stabilne tempo wzrostu wartości kredytów widoczne jest w kredytach mieszkaniowych. Eksperci z NBP wskazują, że większość kredytów mieszkaniowych jest obecnie udzielana w złotych, ale w pierwszych miesiącach 2010 r. ponownie zaczął wzrastać udział kredytów walutowych - głównie kredytów w euro - w nowych kredytach.
Według ekspertów z NBP, banki przewidują, że nieznaczne zaostrzenie polityki kredytowej dotyczyć będzie jedynie kredytów konsumpcyjnych. Natomiast w przypadku kredytów dla przedsiębiorstw oczekuje się złagodzenia kryteriów przyznawania kredytów, zwłaszcza wobec dużych przedsiębiorstw.
"W segmencie kredytów mieszkaniowych banki przewidują brak zmian lub nieznaczne złagodzenie polityki kredytowej" - napisano w raporcie. "Czynnikiem, który może wpływać na ewentualne dalsze zaostrzenie wymogów kredytowych w II połowie 2010 r. będzie dostosowanie polityki kredytowej banków do wymogów Rekomendacji T" - informują eksperci NBP.
"Z punktu widzenia stabilności systemu finansowego ponowny wzrost udziału kredytów walutowych jest zjawiskiem niekorzystnym, szczególnie z uwagi na wysoką zmienność kursu walutowego i niestabilną sytuację na międzynarodowych rynkach finansowych" - ostrzega NBP.
Dokument informuje, że sytuacja sektora niebankowych instytucji finansowych nie stwarza istotnych zagrożeń dla stabilności systemu finansowego. Jako powód analitycy z banku centralnego wskazują koncentrację na świadczeniu tradycyjnych usług finansowych i ubezpieczeniowych oraz stosunkowo niewielką skalę powiązań z bankami.
"Rozwój sytuacji gospodarczej zgodny ze ścieżką centralną czerwcowej projekcji NBP nie będzie stwarzać zagrożeń dla stabilnego funkcjonowania systemu finansowego, pomimo prawdopodobnego utrzymania się przez okres 2-3 lat niższych wyników finansowych niż w latach 2007-2008. Perspektywy światowej koniunktury są jednak nadal obciążone znaczną niepewnością" - napisano w raporcie.
Publikacja wskazuje trzy tzw. czynniki ryzyka, które będą wpływać na stabilność krajowego systemu finansowego. Pierwszy to rozwój sytuacji makroekonomicznej w krajach UE i innych krajach wysoko rozwiniętych. NBP ostrzega, że obawy o wypłacalność niektórych krajów strefy euro przyczyniły się do wzrostu niepewności, co do przyszłej koniunktury gospodarczej. "Zwiększyło się tym samym ryzyko pogorszenia warunków działania polskiego systemu finansowego" - napisano.
Drugi czynnik ryzyka to - zdaniem NBP - nadmierny wzrost akcji kredytowej, szczególnie w segmencie kredytów mieszkaniowych. "Ryzyko nadmiernego przyspieszenia akcji kredytowej w ciągu najbliższych kilku kwartałów jest niskie, jednak wraz z poprawą perspektyw gospodarczych może wzrastać" - uważa NBP.
Trzecim czynnikiem niepewności dla funkcjonowania krajowego systemu finansowego są planowane zmiany regulacyjne w zakresie jakości kapitału banków, adekwatności kapitałowej i wymogów w zakresie pozycji płynnościowej banków.
Z raportu NBP wynika, że uczestnicy rynku spodziewają się umocnienia złotego wobec głównych walut w horyzoncie do końca 2010 r. "W krótkim i średnim okresie kurs złotego będzie pod znacznym wpływem sytuacji w krajach strefy euro i związanych z tym czynników globalnych" - czytamy w raporcie.
"Wzrost awersji do ryzyka wywołany ponownymi problemami z obsługą zadłużenia któregoś z krajów europejskich może prowadzić do osłabienia złotego i wzrostu zmienności jego kursu" - napisano. (PAP)
bg/ mmu/ pad/ mow/