Prawdopodobnie 15 osób zginęło w wypadku autobusu, który wpadł w poniedziałek do wzburzonej rzeki w Nepalu - podaje lokalna policja.
Autobusem podróżowało 18 ludzi. Wypadek przeżyły trzy osoby, w tym kierowca i jego pomocnik. Dotychczas udało się odnaleźć pięć ciał. Trwają poszukiwania pozostałych 10 pasażerów.
Autobus jechał z wioski Tatopani położonej przy granicy nepalsko-chińskiej do stolicy państwa, Katmandu. Do wypadku doszło w dystrykcie Sindhupalchowk, położonym około 80 kilometrów na północny-wschód od stolicy.
W czasie deszczu na zniszczonym przez osuwisko fragmencie drogi kierowcy nie udało się opanować pojazdu. Autobus runął 10 metrów w dół zbocza do wzburzonej rzeki Bhote Koshi. Pojazd zatonął i do tej pory nie został odnaleziony.
"Trzem osobom, w tym kierowcy, jego pomocnikowi i pasażerowi udało się bezpiecznie dopłynąć do brzegu. Znaleźliśmy pięć ciał pasażerów. Pozostałych dziesięciu wciąż nie udało się odnaleźć" - powiedział przedstawiciel tamtejszej policji Sthaneswar Regmi.
"Rzeka niebezpiecznie wezbrała z powodu deszczu, co utrudnia policji prowadzenie poszukiwań" - dodał Regmi.
Policja jest zdania, że przyczyną wypadku był zły stan drogi.(PAP)
bsi/ kar/
006071