(dochodzi wypowiedź Serafina z konferencji prasowej)
20.3.Warszawa (PAP) - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Radomiu otrzyma ok. 1,5 mln zł z NFZ z tytułu niezapłaconych rachunków za tzw. nadwykonania - poinformował rzecznik mazowieckiego oddziału NFZ Jerzy Serafin.
Sprawę wypłaty pieniędzy negocjowała w czwartek z dyrektorem mazowieckiego oddziału NFZ Markiem Wójtowiczem dyrektor naczelna radomskiego szpitala Luiza Staszewska.
"Pani dyrektor przyjechała do mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia i rozmawiała o przekazaniu kolejnej sumy pieniędzy za wykonane świadczenia" - powiedział Serafin na konferencji prasowej w Warszawie.
"To jest to co się szpitalowi należało i to, co niewątpliwie, w ciągu najbliższych dni, trafiłoby do tego szpitala bez tego całego zamieszania. Jest to suma rzędu około 1,5 mln złotych i te pieniądze wpłyną, natomiast to, czy one zmienią w znaczący sposób sytuację finansową szpitala - w to należy wątpić" - mówił Serafin.
Rzecznik zastrzegł, że pieniądze te nie są przeznaczone na podwyżki dla lekarzy, ani dla pielęgniarek.
Negocjacje jednak na tym się nie skończą - dodał. "W czasie rozmów pani dyrektor rozszerzyła swoje postulaty o nadwykonania jeszcze za lata 2002-2005, za (czasów) Kas Chorych, ponieważ jesteśmy ich finansowymi spadkobiercami. Ale to są bardzo duże sumy, które w ogóle nie wchodzą w grę, nie są możliwe do zapłacenia" - powiedział przed konferencją PAP Serafin.
Dodał, że chodzi o kwoty rzędu kilku milionów złotych. "Możemy rozmawiać o pieniądzach, które mamy, a nie możemy obiecywać pieniędzy, których nie mamy" - podkreślił.
"Trzeba też podkreślić, że decyzje o nadwykonaniach podejmowane są zawsze na ryzyko szpitala" - zaznaczył Serafin.
Zapewnił, że "sytuacja kryzysowa, która wynikła w szpitalu w Radomiu, nie ma wpływu na decyzje" o przekazaniu pieniędzy za nadwykonania (świadczenia medyczne wykonane ponad zakontraktowane limity - PAP).
"One i tak by tam trafiły" - powiedział. Serafin dodał, że fizycznie pieniądze na koncie szpitala znajdą się za kilka dni.
W radomskim szpitalu ewakuowano w środę pacjentów z dwóch oddziałów. Tamtejsi lekarze nie zgadzają się na podpisanie klauzuli opt-out, czyli zgody na pracę ponad 48 godzin tygodniowo. Ponieważ wypracowali już trzymiesięczną normę, nie muszą przychodzić do pracy do końca marca. W szpitalu z dnia na dzień ubywa lekarzy.
Po południu poinformowano, że wojewoda Jacek Kozłowski zdecydował o wykreśleniu oddziałów: chirurgicznego i onkologicznego z rejestru ZOZ-ów.
Wcześniej Staszewska podkreślała, że w związku z zaprzestaniem działalności tych oddziałów wojewoda musi wykreślić je z rejestru, a co za tym idzie, zerwany zostanie kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. "Jeśli oddziały przestaną działać, lekarze przestaną być pracownikami szpitala" - dodała. (PAP)
js/ ilp/ gdy/ malk/ mow/
