Policja nie znalazła podstaw do wszczęcia postępowania z doniesienia PiS w sprawie rzekomego nielegalnego finansowania kampanii wyborczej PO w postaci opłacenia kongresu Europejskiej Partii Ludowej (EPL) z pieniędzy tej frakcji.
"Komenda Rejonowa Policji Warszawa I (Śródmieście), po złożonym zawiadomieniu o możliwości popełnienia wykroczenia, prowadziła w tej sprawie czynności wyjaśniające, w wyniku których nie potwierdzono prowadzenia agitacji wyborczej dotyczącej osób ani partii politycznych" - poinformowała w czwartek PAP podkom. Anna Kędzierzawska, zastępca rzecznika prasowego komendanta stołecznego policji.
Dodała, że sprawa została zakończona na podstawie art. 5 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Stanowi on m.in., że nie wszczyna się postępowania, jeśli "czyn nie zawiera znamion wykroczenia".
W kwietniu br. Komitet Wyborczy PiS złożył zawiadomienie o podejrzeniu nielegalnego finansowania kampanii wyborczej PO. Chodzi o finansowanie zorganizowanego w Warszawie kongresu EPL z pieniędzy tej frakcji. Według rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka, było "uzasadnione podejrzenie" popełnienia przez komitet PO wykroczenia polegającego na przyjęciu, w związku z eurowyborami, środków finansowych pochodzących z innego źródła niż fundusz wyborczy tego komitetu.
Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski mówił wtedy, że kongres zainauguruje kampanię wyborczą EPL w Europie, a nie kampanię PO w kraju. "Klasycznym przykładem politycznej awantury" zawiadomienie PiS nazwał premier Donald Tusk.
Pierwotnie doniesienie trafiło do stołecznej prokuratury, ale przekazała je ona policji, która zgodnie z przepisami prowadzi sprawy o wykroczenia.
Art. 160 ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego przewiduje karę aresztu albo grzywny dla tego, kto w związku z wyborami do PE przyjmuje lub przeznacza na kampanię wyborczą środki finansowe pochodzące z innego źródła niż z funduszu wyborczego partii politycznej tworzącej komitet wyborczy. (PAP)
sta/ pz/ jra/