Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Nie będzie przedterminowych wyborów prezydenta Częstochowy

0
Podziel się:

Nie będzie przedterminowych wyborów prezydenta Częstochowy - zdecydowali
w poniedziałek niemal jednogłośnie miejscy radni. Do przyszłorocznych wyborów samorządowych miastem
ma rządzić powołany przez premiera komisarz. Radni PO chcą, by został nim obecny szef rady miasta,
Piotr Kurpios (PO).

Nie będzie przedterminowych wyborów prezydenta Częstochowy - zdecydowali w poniedziałek niemal jednogłośnie miejscy radni. Do przyszłorocznych wyborów samorządowych miastem ma rządzić powołany przez premiera komisarz. Radni PO chcą, by został nim obecny szef rady miasta, Piotr Kurpios (PO).

Częstochowa nie ma prezydenta od minionej środy, kiedy oficjalnie opublikowano wyniki referendum, w którym ponad 39 tys. częstochowian opowiedziało się za odwołaniem prezydenta Tadeusza Wrony.

Przedstawiciele wojewody już wcześniej mówili, że jeżeli radni zdecydują o nieprzeprowadzaniu przedterminowych wyborów, wojewoda, który analizuje uchwały samorządów pod kątem prawnym, nie zakwestionuje tej decyzji. Taką interpretację przepisów Urząd konsultował m.in. z Państwową Komisją Wyborczą oraz Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Za podjętą w poniedziałek uchwałą o nieprzeprowadzaniu przedterminowych wyborów głosowało 23 radnych ze wszystkich klubów, jedna osoba wstrzymała się od głosu. W uzasadnieniu uchwały radni podkreślili, że odzwierciedla ona kompromis wypracowany wśród wszystkich klubów w radzie oraz w różnych środowiskach społecznych miasta.

"Rezygnując z przedterminowych wyborów, chcemy, by miasto płynnie przeszło przez najbliższy rok. Wymaga to współdziałania i zgodnej współpracy wszystkich klubów, całej rady" - powiedział PAP szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej, Bartłomiej Sabat.

Przewodniczący klubu Wspólnoty Samorządowej (ugrupowanie odwołanego prezydenta), Konrad Głębocki, zgodę swojego klubu na nieprzeprowadzanie wyborów motywował m.in. oszczędnościami (wybory oznaczałyby duże koszty), ale także chęcią uniknięcia chaosu, niepewności i niesłużącej miastu walki wyborczej. Jak mówił, miasto mogłoby przypłacić to np. utratą unijnych środków.

Szef klubu radnych lewicy Marek Balt powiedział, że godząc się na nieprzeprowadzania wyborów, radni tego klubu dają Platformie "duży kredyt zaufania", liczą jednak, że komisarz i radni PO będą traktować Lewicę po partnersku, konsultując ważne dla miasta decyzje i działania. "Nie jesteśmy psem, któremu można rzucić kość, żeby ją ogryzł" - zastrzegł Balt.

Kandydatem PO na komisarza jest obecny przewodniczący rady miasta Piotr Kurpios. We wtorek spotka się on z wojewodą śląskim, Zygmuntem Łukaszczykiem, któremu przekaże poniedziałkową uchwałę rady. Jak powiedziała PAP rzeczniczka wojewody, Marta Malik niewykluczone, że jeszcze we wtorek wojewoda wyśle wniosek do premiera o powołanie komisarza w Częstochowie. Nie skomentowała jednak informacji, że może nim być Kurpios.

Rada podjęła uchwałę o nieprzeprowadzaniu przedterminowych wyborów, choć wcale nie musiała, bo mandat prezydenta wygasł automatycznie. Zgodnie z literą prawa, najdalej w początkach maja powinny odbyć się przedterminowe wybory. Radni skorzystali jednak z artykułu ustawy o samorządzie gminnym, pozwalającego na niezorganizowanie głosowania, gdy do terminu właściwych wyborów zostało mniej niż rok.

W częstochowskim referendum 15 listopada wzięło udział blisko 42 tys. wyborców. Za odwołaniem prezydenta miasta zagłosowało ponad 39,2 tys. Frekwencja wyniosła 21,32 proc. Uprawnionych do udziału w głosowaniu było ponad 196 tys. mieszkańców miasta. Aby referendum było ważne, musiało w nim wziąć udział co najmniej 30,7 tys. wyborców. To 3/5 liczby osób biorących udział w drugiej turze wyborów z 2006 r., w których Tadeusz Wrona został wybrany na prezydenta. (PAP)

mab/ ura/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)