Niemiecki minister ds. kultury Bernd Neumann potwierdził prawne roszczenia Niemiec do dzieł sztuki przejętych w 1945 roku przez Armię Czerwoną i wywiezionych po wojnie do Rosji.
Otwierając w Moskwie wystawę eksponatów z czasów wczesnośredniowiecznej dynastii Merowingów (V-VIII w.), Neumann podkreślił, że projekt ten jest dowodem na odnowienie partnerstwa między Rosją a Niemcami.
Wśród 1100 eksponatów wystawionych w moskiewskim Muzeum Puszkina znajdują się liczne obiekty pochodzące z niemieckich muzeów.
Niemiecki polityk zwrócił uwagę, że strona rosyjska udostępniła po raz pierwszy szerokiej publiczności cenne zbiory, przechowywane od ponad 60 lat w zamkniętych magazynach moskiewskich muzeów. Wystawa nie pomija milczeniem kwestii powrotu wywiezionych po wojnie dzieł sztuki i zwraca uwagę na problem, "którego rozwiązanie jeszcze nie nastąpiło" - mówił Neumann.
Po rozmowie z rosyjskim ministrem kultury Aleksandrem Sokołowem Neumann wyraził nadzieję na zwrot jeszcze w tym roku pochodzącej z Bremy kolekcji grafik i rysunków - tzw. kolekcji Bałdina. Nie podlega ona restrykcyjnej ustawie rosyjskiego parlamentu, gdyż zarekwirowały ją nie władze radzieckie, lecz żołnierz Wiktor Bałdin, który na własną rękę wywiózł kolekcję do Rosji. Duma zakazała w latach 90. zwrotu zdobycznych dzieł sztuki, uzasadniając to wielkimi stratami poniesionymi przez Rosję w czasie II wojny światowej.
Niemcy liczą także na zwrot pozostających w Rosji sześciu witraży z Frankfurtu nad Odrą. Ermitaż zwrócił pięć lat temu - za zezwoleniem parlamentu - 111 witraży z Kościoła Mariackiego we Frankfurcie.
Władze niemieckie twierdzą, że w Rosji znajduje się nadal około miliona obrazów i innych dzieł sztuki oraz ponad 4,5 mln książek i starodruków pochodzących z Niemiec. Od początku lat 90. Berlin zabiega, powołując się na prawo międzynarodowe, o zwrot tych zbiorów.