Gazeta "Berliner-Zeitung" ("BZ") wyraża opinię, że nowa strategia prezydenta USA Baracka Obamy wobec Afganistanu ma "dwa decydujące słabe punkty".
Po pierwsze, prezydent wymienił lipiec 2011 jako termin rozpoczęcia wycofywania się Amerykanów. "W Afganistanie mówi się, że Zachód ma zegarek, a talibowie mają czas. Teraz już wiedzą, że mogą po prostu przeczekać żołnierzy Obamy" - pisze "BZ".
Po drugie, Obama chce przekazać Afgańczykom odpowiedzialność tak szybko, jak to tylko możliwe. "Ale rząd Hamida Karzaja jest skorumpowany, przestępczy i nieudolny" - wskazuje gazeta i podaje w wątpliwość twierdzenie Obamy, że rząd Afganistanu jest konstytucyjny, mimo oszustw, jakich dokonywano podczas niedawnych wyborów prezydenckich.
"Jak brutalny reżim fałszerzy wyborczych może być konstytucyjny?" - pyta retorycznie "BZ" i zastanawia się, "dlaczego młodzi Amerykanie i Niemcy mają umierać, aby rząd Karzaja mógł się dalej bogacić?".
"Na te pytania Obama nie potrafi odpowiedzieć. Gorzkie to dla każdego młodego żołnierza, który w Afganistanie musi ryzykować życie".(PAP)
az/ mc/ 5242656