Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Duże zainteresowanie polskimi wyborami prezydenckimi

0
Podziel się:

#
EMBARGO DO GODZ. 20. W NIEDZIELĘ NA TREŚCI ZAWIERAJĄCE ELEMENTY AGITACJI WYBORCZEJ
#

# EMBARGO DO GODZ. 20. W NIEDZIELĘ NA TREŚCI ZAWIERAJĄCE ELEMENTY AGITACJI WYBORCZEJ #

04.07. Berlin (PAP) - Wysoka frekwencja towarzyszy drugiej turze wyborów prezydenckich wśród Polaków mieszkających i przebywających w Berlinie i okolicach. W komisji obwodowej w ambasadzie polskiej do godz.13 głosowało 1350 osób, ponad jedna trzecia zapisanych na listach wyborców.

W całych Niemczech chęć udziału w wyborach prezydenckich zgłosiło 27 tys. osób, w tym blisko 8 tys. przed drugą turą. Polacy mogą głosować w dziewięciu niemieckich miastach. Oprócz Berlina są to: Hamburg, Brema, Kolonia, Frankfurt nad Menem, Dortmund, Monachium, Stuttgart i Lipsk.

Jak powiedział PAP przewodniczący komisji w ambasadzie w Berlinie Tadeusz Śniadecki, głosowanie przebiega sprawnie, a kolejki przed punktem wyborczym nie są długie.

Do wczesnego popołudnia zgłosiło się około 200 osób z zaświadczeniami o prawie do głosowania, dużo więcej niż podczas pierwszej tury wyborów 20 czerwca. Znaczna część tych wyborców to turyści, którzy przyjeżdżają w zorganizowanych grupach. Po południu głosowała m.in. 33-grupa uczestników studenckiego obozu językowego.

Polacy w Berlinie mogą głosować w dwóch punktach wyborczych. Przed drugą turą spis wyborów w obwodowej komisji, utworzonej w ambasadzie obejmował 3600 osób. Z kolei na listy w komisji w Instytucie Polskim wpisało się łącznie ok. 1800 osób.

Osoby biorące udział w głosowaniu mówią, że chcą współdecydować o tym, kto sprawuje władzę w Polsce, choć sami często mieszkają za granicą od kilkudziesięciu lat.

"Wybory to sprawa, która powinna żywotnie interesować każdego Polaka, nie tylko tych, którzy mieszkają w kraju" - powiedział PAP Marian Wierciski, który pochodzi z Pomorza, a w Niemczech mieszka od 1983 r.

"Dziś trzeba skonsolidować siły, więc przyjechaliśmy, choć mamy w planie wypoczynek nad jeziorem. Chcemy też dać dobry przykład 10-letniemu synowi, który dziś nam towarzyszył" - dodała żona Wierciskiego, Katarzyna.

"Mieszkamy w Niemczech od ponad 20 lat, ale nie zapominamy przecież o Polsce, gdzie żyją nasze rodziny. Chcielibyśmy, by coś się tam zmieniło, przede wszystkim politycy. Powinni się uspokoić, przestać obrażać się wzajemnie i myśleć o tym, co mogą zrobić dla kraju. Bo swoim zachowaniem nas ośmieszają" - mówiła jedna z Polek, która od 23 lat żyje w Niemczech.

Około południa przed ambasadą doszło do incydentu. Jak relacjonowali PAP świadkowie, niemiecki kierowca, który przez kilkadziesiąt sekund miał kłopot z przejazdem na wąskiej uliczce, krzyknął w kierunku grupy oczekującej przed placówką: "Scheiss Polaken! Polen nach Hause!" ("Cholerni Polacy, do domu!). Świadkowie zdarzenia spisali numery rejestracyjne pojazdu i zapowiedzieli złożenie skargi do prokuratury.

Według konsul generalnej RP w Monachium Elżbiety Sobótki, także w komisji monachijskiej oraz w Stuttgarcie głosowanie przebiega sprawnie, a frekwencja jest wyższa niż o tej samej porze w trakcie I tury.

W dwóch obwodach do głosowania, podlegających temu konsulatowi, na listy wyborców wpisało się łącznie ok. 8000 osób (6000 w Monachium oraz 2000 w Stuttgarcie). "Cały czas mamy kolejkę, ale wszystko odbywa się sprawnie i spokojnie" - zapewniła PAP konsul Sobótka.

Na listy wyborców w komisjach obwodowych w Kolonii, Frankfurcie nad Menem i w Dortmundzie wpisało się łącznie 10 tys. osób, o trzy tysiące więcej niż było przed pierwsza turą - poinformowała PAP konsul generalna w Kolonii Róża Kozłowska. Jak przyznała, to rekordowa liczba, lecz rozczarowuje biorąc pod uwagę to, że w tym regionie Niemiec żyje około 300 tysięcy osób z polskim paszportem.

Anna Widzyk(PAP)

awi/ kar/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)