Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko poparł na łamach niemieckiej prasy pomysł wysłania do Kijowa misji UE wysokiego szczebla, która miałaby pomóc pogodzić zwaśnione strony ukraińskiej sceny politycznej.
Z inicjatywą taką wystąpili w zeszłym tygodniu ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec: Radosław Sikorski i Frank-Walter Steinmeier.
"Taki dialog byłby dla nas pomocny i jest potrzebny" - powiedział Juszczenko w wywiadzie, opublikowanym w poniedziałek przez niemiecki dziennik "Der Tagesspiegel".
"Nastały trudne czasy i dochodzi do prób zawrócenia Ukrainy z obranego kursu. To poważne zagrożenie. Dlatego obecność Europejczyków byłaby ważna" - dodał.
Według Juszczenki Ukraina musi nauczyć się rozwiązywać swoje problemy w sposób demokratyczny.
"Martwię się o ukraińską demokrację. Potrzebujemy zmian konstytucyjnych, nowego systemu wyborczego, wymiaru sprawiedliwości oraz pakietu antykryzysowego. Obecność europejska byłaby tu bardzo ważna, gdyż mówimy o reformie systemowej na wzór europejski" - ocenił ukraiński prezydent.
Zaznaczył, że "nie chodzi o to, by pokazywać, co trzeba zrobić", ale o towarzyszenie w demokratycznym procesie.
Celem pomysłu Sikorskiego i Steinmeiera jest zebranie zwaśnionych stron ukraińskiej sceny politycznej przy jednym stole i przekonanie ich do podjęcia kluczowych decyzji niezależnie od tego, kto wygra najbliższe wybory prezydenckie. Wybory te mają odbyć się w październiku.
Ministrowie zaznaczyli w swoim wspólnym liście, że kroki mające na celu ustabilizowanie ukraińskiej gospodarki mogą być skuteczne tylko jeśli będą się cieszyć "przynajmniej elementarnym konsensusem wśród ukraińskich przywódców". (PAP)
awi/ ap/