Niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle wyraził w poniedziałek nadzieję, że po wyborach prezydenckich, Rosja zda sobie sprawę, iż w kwestii Syrii "stoi po złej stronie historii" i przemyśli swe stanowisko.
Moskwa, podobnie jak Pekin, stoi dotąd po stronie prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Rosja odrzuca wszelkie formy ingerencji w sprawy syryjskie i chroni tamtejszy reżim przed potępieniem przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
Natomiast Berlin jest jednym ze zdeklarowanych zwolenników podjęcia przez ONZ działań w związku z sytuacją w Syrii, gdzie siły reżimowe krwawo tłumią rebelię przeciwko Asadowi. Westerwelle dał wyraz nadziei, że teraz, gdy w Rosji skończyła się kampania wyborcza, Moskwa "jaśniej spojrzy" na sytuację i przemyśli swe stanowisko wobec Syrii.
Zachodowi chodzi o "solidarność z narodem syryjskim", a nie o "osłabianie rosyjskich interesów w regionie" - zapewnił szef niemieckiej dyplomacji. (PAP)
az/ ap/
10930848 10930751