Benedykt XVI powiedział w swej homilii podczas niedzielnej mszy św. pod Monachium, że kwestie społeczne oraz Ewangelia są nierozerwalne.
Papież wyraził zaniepokojenie szerzącym się obecnie zjawiskiem, które nazwał "przytępionym słuchem" wobec Boga. Jak wyjaśnił: "nie jesteśmy w stanie usłyszeć Boga, bo nasze uszy wypełnia wiele innych różnych częstotliwości".
"Razem z tym przytępionym słuchem czy też zupełną głuchotą wobec Boga tracimy, oczywiście, zdolność do rozmowy z Nim i mówienia do niego. I tak w końcu tracimy decydującą zdolność percepcji. Ryzykujemy utratą naszych wewnętrznych zmysłów" - zauważył Benedykt XVI ostrzegając, że to z kolei drastycznie i niebezpiecznie osłabia nasze związki z rzeczywistością.
Papież dodał, że "to właśnie sama ewangelizacja powinna być najważniejsza, a Bóg musi być znany, trzeba w niego wierzyć i kochać, zaś serca muszą się nawrócić, jeśli ma zostać uczyniony postęp w kwestiach społecznych oraz jeśli ma zacząć się pojednanie i jeśli - na przykład - ma zostać pokonane AIDS poprzez realistyczne stawienie czoła jego głębszym przyczynom, a chorzy mają zostać otoczeni pełną miłości troską, jakiej potrzebują".
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ jo/ bno/