Przedstawiciele ambasady polskiej w Berlinie, władz niemieckiej Brandenburgii oraz gminy Złocieniec podziękowali w piątek ponad 300 niemieckim ratownikom, policjantom, strażakom i lekarzom za pomoc udzieloną ofiarom wypadku polskiego autokaru pod Berlinem.
"W trudnych chwilach, które także dla was były ogromnie ciężkie, okazaliście poświęcenie i współczucie" - powiedział ambasador Marek Prawda w trakcie piątkowej uroczystości.
W wypadku, do którego doszło 26 września na autostradzie we wschodniej Brandenburgii, zginęło 14 osób, a 28 zostało rannych. Autokarem wracającym z Hiszpanii do Polski podróżowało 47 pasażerów - pracowników nadleśnictwa Złocieniec, członków ich rodzin i znajomych. Dopiero w tym tygodniu ostatni ranni opuścili niemieckie szpitale.
Jak podkreślił Prawda, pomoc, której udzielono rodzinom ofiar, "wychodziła poza to, na co zazwyczaj można liczyć w takich sytuacjach". Przypomniał, że bliscy ofiar, którzy już dzień po tragedii przybyli do Niemiec, zostali przyjęci w szpitalu w mieście Koenigs Wusterhausen, gdzie mogli liczyć na opiekę psychologów. Zapewniono im transport do szpitali, gdzie przebywali ranni, a także zaoferowano nocleg w hotelach.
Ambasador chwalił współpracę z władzami Brandenburgii oraz powiatu Dahme-Spreewald, a także opiekę nad rannymi w niemieckich szpitalach.
Podziękowania przekazał także zastępca burmistrza Złocieńca Piotr Antończak oraz przedstawiciele nadleśnictwa Złocienieniec.
"26 września boleśnie zapisał się w kartach historii Złocieńca. W obliczu dramatu, jaki dotknął naszą społeczność, okazaliście nam ogromną pomoc i szczere współczucie" - powiedział Antończak.
Premier landu Brandenburgia Matthias Platzeck podkreślił zaś, że wydarzenia z 26 września oraz następne dni pokazały, iż Polacy i Niemcy "są sobie bliscy nie tylko w czasie żałoby, ale zwłaszcza wtedy". "Życzę wszystkim, którzy pomagali poszkodowanym Polakom, by ta pomoc dała im siłę, aby sami mogli poradzić sobie z ciężkimi przeżyciami oraz wstrząsającymi scenami, jakie widzieli 26 września" - dodał.
Jak przyznał koordynator służb pomocy psychologicznej, które wspierały ofiary wrześniowej tragedii oraz ich bliskich, Klaus Scholze, piątkowa uroczystość była bardzo ważna dla wszystkich, którzy uczestniczyli w akcji ratowniczej po wypadku. "To swoiste zamknięcie tego bardzo smutnego wydarzenia" - powiedział dziennikarzom. "To były straszne obrazy. Choć minął ponad miesiąc, dzisiaj bardzo się wzruszyłem" - dodał.
Scholze przyznał, że akcja ratunkowa po wrześniowym wypadku była jedną z najtrudniejszych, w jakich uczestniczył.
Na piątkową uroczystość, która odbyła się niedaleko Berlina, zaproszono ponad 300 policjantów, ratowników, strażaków, lekarzy, a także wolontariuszy, którzy brali udział w akcji ratunkowej i pomagali ofiarom tragedii oraz ich bliskim.
Z Berlina Anna Widzyk (PAP)
awi/ mc/ jra/