Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Przed zjazdem SPD - Steinmeier traci poparcie

0
Podziel się:

Kandydat niemieckiej socjaldemokracji (SPD) na kanclerza i szef dyplomacji
Frank-Walter Steinmeier traci poparcie wyborców - wynika z najnowszego sondażu telewizji publicznej
ARD, opublikowanego tuż przed niedzielnym kongresem SPD.

Kandydat niemieckiej socjaldemokracji (SPD) na kanclerza i szef dyplomacji Frank-Walter Steinmeier traci poparcie wyborców - wynika z najnowszego sondażu telewizji publicznej ARD, opublikowanego tuż przed niedzielnym kongresem SPD.

Gdyby szefa rządu wybierano w wyborach bezpośrednich, na Steinmeiera głosowałoby zaledwie 27 proc. wyborców. To najgorsze notowania polityka SPD od czasu ogłoszenia jego kandydatury na kanclerza Niemiec na początku września zeszłego roku.

Z kolei obecna kanclerz Angela Merkel (CDU)
mogłaby liczyć na poparcie w wysokości 60-procent, czyli o siedem punktów procentowych wyższe niż przed miesiącem. Pozostaje ona najbardziej lubianym politykiem w Niemczech, a z jej pracy zadowolonych jest 68 proc. respondentów.

Steinmeier wciąż jest na drugim miejscu w rankingu popularności: 63 procent badanych deklaruje zadowolenie z jego pracy jako szefa dyplomacji.

Z kolei na trzecim miejscu, z 61-procentowym poparciem, jest minister gospodarki, polityk bawarskiej CSU, Karl-Theodor zu Guttenberg, który w czasie walki z recesją gospodarczą wyrastał na nową gwiazdę niemieckiej chadecji. Jeszcze żaden minister gospodarki nie cieszył się tak wysokim poparciem.

To znów zła wiadomość dla Steinmeiera, który w ostatnich tygodniach ostro krytykuje decyzje Guttenberga, czyniąc go jednym z głównych przeciwników w kampanii wyborczej.

"Nie może być tak, że minister pracy (z SPD - PAP) walczy o miejsca pracy, a minister gospodarki - o bankructwa" - oburzał się Steinmeier w tym tygodniu w rozmowie z "Bildem", atakując Guttenberga za działania w sprawie koncernu Arcandor, który we wtorek złożył wniosek o ogłoszenie upadłości.

Wcześniej niemiecki rząd odrzucił wniosek działającego w branży handlowej i turystycznej koncernu, który wystąpił o kredyt ratunkowy wysokości 437 mln euro. Zagrożonych jest około 43 tysięcy miejsc pracy.

Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że taktyka Steinmeiera, polegająca na krytykowaniu poczynań kolegów z rządu wielkiej koalicji CDU/CSU i SPD, nie jest wiarygodna. Tym bardziej, że - według rzecznika rządu Thomasa Stega - decyzja o odrzuceniu wniosku Arcandora zapadła jednomyślnie.

"W końcu wygląda na to, że czołowy wojownik SPD Steinmeier w poniedziałek rano zaakceptował upadłość Arcandora, a w środę dystansuje się od tego i przypisuje winę innym. Przedstawia to bez wątpienia niewiarygodny obraz. I to nie po raz pierwszy. Od miesięcy Steinmeier walczy w ten sposób - wtedy, gdy jako czołowa postać kampanii wyborczej SPD próbuje zyskać politycznie poprzez krytykowanie decyzji rządu, do którego należy i który poparł" - napisał tygodnik "Die Zeit" w swoim internetowym wydaniu.

Socjaldemokratom nie opłaciło się też w takim stopniu, jak oczekiwali, zaangażowanie w ratowanie koncernu motoryzacyjnego Opel. Bolesnym policzkiem okazały się niedzielne wybory do Parlamentu Europejskiego, w których SPD zdobyła jedynie 20,8 proc. głosów, osiągając najgorszy wynik w historii.

Zdaniem niektórych komentatorów, wyborców nie przekonuje proponowana przez SPD strategia walki z kryzysem, polegająca na ratowaniu podupadających firm za pieniądze podatników.

Wnioski z nieudanych eurowyborów socjaldemokraci mają wyciągnąć na niedzielnym kongresie ugrupowania w Berlinie. Przyjmą także program przed wyborami do Bundestagu 27 września.

Zdaniem niemieckiego politologa Jana Techaua SPD nie ma obecnie alternatywy wobec Steinmeiera jako kandydata na kanclerza, dlatego żadnych "rewolucji personalnych" przed wyborami nie należy się spodziewać.

"Obecnie poważnym problemem tej partii jest to, że straciła ona przewodni temat kampanii wyborczej. Wybory do PE pokazały, że slogan +socjalnej Europy+ nie przyjął się dobrze. To strategiczna i taktyczna katastrofa" - powiedział Techau PAP.

Według sondażu ARD, przeprowadzonego przez ośrodek Infratest dimap, w wyborach do Bundestagu SPD mogłaby liczyć obecnie na 25 proc. (o dwa punkty mniej niż miesiąc temu), CDU/CSU - na 36 proc. (o dwa punkty więcej), zaś potencjalny koalicjant chadeków, liberalna FDP, - na 14 proc. Zieloni mogliby liczyć na 13 proc., a postkomunistyczna Lewica - na 9 proc.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ awl/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)