Niemiecki rząd nieoczekiwanie wycofał się z planów uchwalenia ustawy zakazującej palenia papierosów w restauracjach, szkołach, szpitalach i innych miejscach publicznych na terenie całego kraju.
Taki zakaz miał być wprowadzony od lipca 2007 roku.
Powodem zmiany decyzji są formalne zastrzeżenia ministerstw sprawiedliwości i spraw wewnętrznych - podała w piątek telewizja publiczna ZDF.
Zdaniem szefów obu resortów, władze centralne nie mają uprawnień do wydawania przepisów w tych dziedzinach. Zgodnie z niemiecką konstytucją, decyzje w takich kwestiach zastrzeżone są dla władz 16 krajów związkowych (landów), tworzących RFN.
Szef MSW Wolfgang Schaeuble podkreślił, że nie ma zastrzeżeń do zakazu palenia, jednak trzeba go uchwalić w zgodzie z konstytucją, która szczegółowo reguluje podział kompetencji między władzami federalnymi a landowymi.
Zapowiedź wydania zakazu, a następnie szybkie wycofanie się z pomysłu, to kompromitacja dla rządu - ocenił komentator ZDF Peter Frey. Konstytucyjne zastrzeżenia znane były od miesięcy, a mimo to przeciwnicy palenia z SPD i CDU parli do jak najszybszego uchwalenia ustawy. Eksperci ministerstwa zdrowia uważali, że ochrona zdrowia obywateli przed groźnymi chorobami w rodzaju raka płuc jest zadaniem ogólnokrajowym, podlegającym kompetencji władz centralnych.
Kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że spotka się w najbliższą środę z przedstawicielami landów, by skłonić ich do wspólnych działań ograniczających palenie. Rząd zamierza jak najszybciej zakazać palenia w ministerstwach i urzędach.
Deputowany SPD Karl Lauterbach nazwał zmianę decyzji "porażką w walce z wpływami branży tytoniowej". Szefowa opozycyjnych Zielonych Renate Kuenast uznała postępowanie rządu za "całkowite podporządkowanie się" woli producentów papierosów.
Zgodnie z opracowanym przez ekspertów SPD i CDU planem, rząd chciał od połowy przyszłego roku zakazać palenia w restauracjach, szkołach, szpitalach, przedszkolach i innych placówkach publicznych. Palenie miało być dozwolone jedynie w wydzielonych pomieszczeniach, odizolowanych od pozostałych części budynku. Tylko bary i nocne kluby miały być zwolnione z restrykcji.
Dla naruszających zakaz przewidywano grzywny w wysokości 200 euro. Autorzy projektu chcieli też podnieść wiek uprawniający do kupna papierosów z 16 do 18 lat.
Jak twierdzą eksperci, w Niemczech umiera na skutek wdychania dymu tytoniowego rocznie 3000 osób. Z danych koncernów tytoniowych wynika, że po papierosy i inne wyroby tytoniowe sięga każdego dnia 20 milionów Niemców.
Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ ap/
