Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Sąd: "Ossis" to nie narodowość

0
Podziel się:

Niemcy pochodzący z dawnej komunistycznej NRD, nazywani potocznie "Ossis",
nie stanowią odrębnej grupy etnicznej, dlatego nie mogą powoływać się na zakaz dyskryminacji ze
względu na narodowość - uznał w czwartek sąd pracy w Stuttgarcie.

Niemcy pochodzący z dawnej komunistycznej NRD, nazywani potocznie "Ossis", nie stanowią odrębnej grupy etnicznej, dlatego nie mogą powoływać się na zakaz dyskryminacji ze względu na narodowość - uznał w czwartek sąd pracy w Stuttgarcie.

To dość kuriozalne orzeczenie zostało wydane w sprawie, która od kilku dni zajmuje niemiecką opinię publiczną. Pochodząca z Berlina wschodniego, ale od 22 lat mieszkająca w Stuttgarcie księgowa pozwała firmę, która odrzuciła jej podanie o pracę.

49-letnia Gabriela S. twierdziła, że padła ofiarą dyskryminacji jako osoba pochodząca z dawnej NRD. Za dowód uznała odręczną notatkę na odesłanym jej przez potencjalnego pracodawcę jej życiorysie: "(-)Ossi"; określenie to pochodzi od niemieckiego słowa "Osten" - "wschód". Zażądała 5000 euro odszkodowania.

Zdaniem sądu w Stuttgarcie taka uwaga mogła wprawdzie zostać zrozumiana jako przejaw dyskryminacji, lecz nie jest ona zakazaną przez niemieckie prawo dyskryminacją ze względu na pochodzenie etniczne.

Jak relacjonuje agencja dpa, sędziowie podkreślili, że pojęcie pochodzenia etnicznego jest dużo szersze niż pochodzenie z konkretnego regionu, i obejmuje takie cechy jak tradycja danej grupy etnicznej, język, religia, a nawet ubiór czy potrawy.

Oskarżony pracodawca bronił się przed sądem, że nie ma nic przeciwko "Ossis", a podanie Gabrieli S. odrzucił, gdyż kandydatka nie miała wystarczających kwalifikacji.

Chociaż wygrał przed sądem, to - jak twierdzi - przez "medialną nagonkę" znacznie ucierpiał wizerunek jego firmy. Otrzymuje mniej zamówień i musi odbierać setki obraźliwych telefonów.

Gabriela S. nie wierzy jednak w dobrą wolę firmy i zapowiada wniesienie apelacji od czwartkowego orzeczenia. Jak zapewniała w wywiadach, nie chodziło jej o pieniądze. "Chcę, by skończono wreszcie z tym gadaniem o +Ossis+ i +Wessis+" - powiedziała tygodnikowi "Der Spiegel".

Sondaże potwierdzają, że dwadzieścia lat po zjednoczeniu Niemiec mieszkańcy tego kraju wciąż nie wyzbyli się wzajemnych uprzedzeń, "Ossis" mają kompleksy wobec "Wessis" (od niem. "Westen" - "zachód"), a ci nieco arogancko traktują rodaków z dawnej NRD. Około 20 proc. mieszkańców Niemiec chciałoby powrotu muru berlińskiego i podziału kraju.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ mc/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)