Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Steinbach apeluje do rządu o szybką decyzję ws. rady fundacji

0
Podziel się:

Przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach wyraziła w czwartek
oczekiwanie, że po świętach Bożego Narodzenia niemiecki rząd rozwiąże spór wokół jej nominacji do
rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".

Przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach wyraziła w czwartek oczekiwanie, że po świętach Bożego Narodzenia niemiecki rząd rozwiąże spór wokół jej nominacji do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".

"Nasza propozycja leży na stole" - powiedziała Steinbach w programie "Morgenmagazin" telewizji ZDF.

Wyjaśniła, że wstrzymując się z formalnym zgłoszeniem jej kandydatury, prezydium BdV bierze wzgląd na sytuację nowego rządu, który "być może musi się jeszcze odnaleźć". "(Rząd) ma okazję naradzić się nad tym przez Święta Bożego Narodzenia. To święto pojednania (...) Z optymizmem patrzę w przyszłość" - powiedziała Steinbach.

"Piłka jest po stronie rządu federalnego" - dodała.

We wtorek władze Związku Wypędzonych postanowiły odłożyć oficjalne nominowanie Steinbach do rady fundacji, która ma stworzyć w Berlinie muzeum poświęcone wysiedleniom Niemców. Jej wejściu do tego gremium sprzeciwia się szef MSZ, liberał Guido Westerwelle ze względu - jak tłumaczy - na dobro stosunków z Polską, krytyczną wobec Eriki Steinbach.

BdV domaga się od rządu federalnego rozwiązania tego sporu, argumentując, że ma prawo do swobodnej decyzji w sprawie swych przedstawicieli w fundacji.

"Chcemy takiego samego prawa, jakie mają Kościoły ewangelicki i katolicki, które również mają przedstawicieli w fundacji. Nie sądzę, by ktokolwiek wskazywał Kościołom, kogo miały nominować. My mamy takie same prawa, chcemy swobodnie dokonać nominacji. Dlatego ta sprawa to test dojrzałości naszej demokracji" - powiedziała w czwartek Steinbach.

Zaznaczyła, że nie jest jej najważniejszym celem życiowym zasiadać w radzie fundacji. "Mam inne możliwości wywierania wpływu - powiedziała. - Ale mój Związek nie zaakceptuje tego, w jaki sposób traktowany jest przez część klasy politycznej".

Jej zdaniem, Westerwelle powtarza błędy swojego poprzednika, socjaldemokraty Franka-Waltera Steinmeiera, który również sprzeciwiał się jej powołaniu do władz muzeum wysiedleń. "To nie służy stosunkom polsko-niemieckim. Przeciwnie: to szkodzi. Ministrowie spraw zagranicznych mają za zadanie wyjaśniać sąsiadom, co dzieje się w ich krajach. Pojednanie w Europie będzie możliwe tylko wtedy, gdy wszyscy będziemy mówić prawdę i będziemy mieć wobec siebie zrozumienie" - oceniła.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ cyk/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)