Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NIK pozytywnie o finansach w IMPiZŚ, krytykuje m.in. wynagrodzenia

0
Podziel się:

#
dochodzi stanowisko dyrektora Instytutu
#

# dochodzi stanowisko dyrektora Instytutu #

07.09. Katowice (PAP) - Sytuacja finansowa Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu (IMPiZŚ) poprawiła się po zapaści, do jakiej doprowadziło poprzednie kierownictwo - wynika z ostatniej kontroli NIK w tej jednostce.

Izba, która tym razem badała okres od 2006 do 2009 r., krytycznie oceniła jednak kształtowanie warunków zatrudnienia i wynagradzania pracowników. Uznała też, że zmniejszył się potencjał naukowy Instytutu. Szef jednostki odpiera zarzuty.

Poprzednia kontrola NIK w Instytucie wykazała rażąco niegospodarne i niecelowe wydatkowanie, w latach 2002-2005, co najmniej 10 mln zł na wynagrodzenia uprzywilejowanej grupy osób, związanych z b. zastępcą dyrektora tej jednostki. W efekcie Instytut stanął na krawędzi bankructwa. Po kontroli NIK pracę stracił ówczesny dyrektor IMPiZŚ i jego zastępcy, a powiadomiona przez kontrolerów prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko kilkunastu pracownikom i współpracownikom Instytutu.

Po ostatniej kontroli inspektorzy uznali, że nowe kierownictwo IMPiZŚ wyeliminowało zbędne wydatki na wynagrodzenia i dostosowało je do faktycznych potrzeb jednostki, co szybko poprawiło jej sytuację ekonomiczną. W latach 2006-2008 Instytut osiągał zysk, podczas gdy wcześniej ponosił straty w średniej wysokości ponad 1 mln zł rocznie.

"Poprawie sytuacji ekonomicznej towarzyszyła niewłaściwa polityka kadrowa. Pracownicy administracyjno-ekonomiczni zarabiali prawie dwa razy więcej od pracowników naukowo-badawczych i o prawie połowę więcej od pracowników służby zdrowia (zatrudnionych w szpitalnej części IMPiZŚ)" - podała NIK.

Różnice w wysokości premii były jeszcze większe. Zdaniem NIK, tak duże zróżnicowanie wynagrodzeń było nieuzasadnione, a niskie zarobki naukowców, ok. 2 tys. zł miesięcznie, mogły ich zniechęcać do dobrej pracy.

Do najpoważniejszych nieprawidłowości NIK zalicza preferencyjne warunki zatrudnienia i wynagradzania byłego dyrektora IMPiZŚ, odwołanego w lipcu 2009 r. Nowe kierownictwo Instytutu bezpodstawnie wypłaciło mu 64 tys. zł wynagrodzenia oraz zatrudniło na innym stanowisku i podwyższyło jego wynagrodzenie na kolejnym, zajmowanym już wcześniej - podała NIK.

Zamiast wysłać b. dyrektora na zaległy urlop wypoczynkowy, wypłacono mu bezzasadnie ekwiwalent za niewykorzystany urlop w wysokości 27 tys. zł. Powołując b. dyrektora na kolejne stanowiska przyznawano mu wynagrodzenia na warunkach niezgodnych z regulaminem wynagradzania i znacznie korzystniejszych, niż mieli inni pracownicy Instytutu - wylicza NIK, dodając że zarobki b. dyrektora kilkakrotnie przekraczały płace innych osób, w tym zatrudnionych na równorzędnych stanowiskach oraz posiadających wyższe stopnie i tytuły naukowe.

Dyrektor Instytutu Krzysztof Kuźniewski powiedział PAP, że oceny i ustalenia NIK dotyczące warunków zatrudniania i wynagradzania pracowników dotyczą głównie sytuacji, które miały miejsce przed powołaniem go na stanowisko kierownika czyli przed 27 lipca 2009 r. Podkreślił, że nie unika odpowiedzialności za obecną sytuację. Zarzuty o preferencyjnym traktowaniu b. dyrektora obecny szef Instytutu uważa za chybiony.

W ocenie NIK, w latach 2006-2009 zmniejszał się także potencjał naukowy IMPiZŚ - w związku z malejącą liczbą pracowników z tytułem lub stopniem naukowym zawieszeniu uległo uprawnienie do nadawania stopnia doktora nauk medycznych, a resort nauki obniżył ocenę Instytutu i zmniejszył dotację na jego działalność.

NIK negatywnie ocenił też działalność rady naukowej IMPiZŚ. Organ ten nie wykonywał swoich ustawowych i statutowych zadań, ponadto w skład rady wchodziły osoby nieuprawnione, a w trakcie kontroli kilku jej członków, w tym całe prezydium, zrezygnowało z członkostwa w niej.

"Sugerowanie przez NIK zmniejszania potencjału naukowego w latach 2006-2010 jest po prostu nieprawdą i godzi w dobre imię naszego Instytutu" - oświadczył Kuźniewski i dodał, że zmniejszenie finansowania jego placówki przez resort nauki wynikało z działalności Instytutu w latach 2002-2005, gdy jednostka przeżywała zapaść.

Wśród innych nieprawidłowości NIK wymienia m.in. zawieranie i realizację umów z synem ówczesnego dyrektora IMPiZŚ i udzielenie zamówienia z naruszeniem przepisów o zamówieniach publicznych.

Według NIK, główną odpowiedzialność za nieprawidłowości w działaniu Instytutu ponoszą jego dyrektorzy - obecny i były, aktualnie zatrudniony na dwóch stanowiskach: lekarza naczelnego szpitala i kierownika zakładu polityki zdrowotnej - pełnomocnika dyrektora IMPiZŚ ds. szkoleń. NIK w wystąpieniu do resortu zdrowia oceniła, że obecny dyrektor nie powinien zajmować tego stanowiska.

Kuźniewski odpowiedział, że trudno mu polemizować z ocenami dotyczącymi jego osoby. Dodał, że razem ze współpracownikami wkłada ogrom pracy w rozwój jednostki, dlatego czuje się "rozgoryczony niesprawiedliwą oceną NIK". "Od pierwszego dnia zarządzania Instytutem dochowuję wszelkich starań, aby działać zgodnie z zasadami legalności, gospodarności, celowości i rzetelności" - oświadczył dyrektor.

Sosnowiecka placówka prowadzi badania naukowe, prace wdrożeniowe, działalność szkoleniową i ekspertyzową oraz działalność diagnostyczną, orzeczniczą i leczniczą w zakresie medycyny pracy i zdrowia środowiskowego. Instytut podejmuje też zadania z zakresu promocji zdrowia i profilaktyki chorób.(PAP)

kon/ bos/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)