Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nocne rozmowy szczytu klimatycznego bez przełomu

0
Podziel się:

Nocne rozmowy szczytu klimatycznego w Warszawie nie przyniosły przełomu w
kluczowych kwestiach jak finansowanie walki ze zmianami klimatu. Kraje rozwijające się wyraziły
frustrację i zniechęcenie rozwojem wypadków i ostatnimi projektami decyzji.

Nocne rozmowy szczytu klimatycznego w Warszawie nie przyniosły przełomu w kluczowych kwestiach jak finansowanie walki ze zmianami klimatu. Kraje rozwijające się wyraziły frustrację i zniechęcenie rozwojem wypadków i ostatnimi projektami decyzji.

"Jesteśmy w krytycznym momencie konferencji COP19. Pakiet decyzji jest w naszym zasięgu, ale mamy bardzo mało czasu" - powiedział przewodniczący spotkania Marcin Korolec, rozpoczynając wznowione w sobotę rozmowy.

Krytycznie o rozwoju wypadków wypowiedzieli się przedstawiciele grupy G77, skupiającej kraje rozwijające się i Chiny. Przedstawiciel delegacji Fidżi mówił o frustracji wywołanej rozwojem wypadków na szczycie i o zniechęceniu z powodu ostatnich projektów decyzji, wtórował mu przedstawiciel Boliwii. Delegat Bangladeszu zaznaczył, że jego kraj i inne najmniej rozwinięte państwa "przegrały bitwę" i przestrzegł przed fiaskiem całej konwencji klimatycznej ONZ.

Na warszawskim szczycie miała być uzgodniona kwestia finansowania walki ze zmianami klimatu w biedniejszych krajach.

W piątkowym projekcie decyzji zamieszczono wezwanie, by państwa rozwinięte kontynuowały wspólne działania, aby od 2020 roku mobilizować rocznie 100 mld dolarów na politykę klimatyczną. Pieniądze miałyby pochodzić z różnych źródeł - m.in. publicznych i prywatnych - i powinny być przeznaczane na działania łagodzące niekorzystne zmiany klimatyczne. Zdecydowana większość tych pieniędzy powinna być kierowana na ten cel poprzez Zielony Fundusz Klimatyczny. Państwa rozwinięte prosi się także, aby co dwa lata aktualizowały swoje strategie co do intensyfikacji finansowania klimatycznego od 2014 do 2020 roku.

Jak pisał Reuters, kraje rozwijające się argumentują, że potrzebują więcej środków, by ograniczyć emisje i przystosować się do fal upałów, powodzi, sztormów i suszy. Chcą też nowego mechanizmu kompensacji szkód spowodowanych zmianami klimatu (loss and damage).

Kraje rozwijające się zobowiązały się w 2009 r. w Kopenhadze do zwiększenia finansowania klimatycznego do 100 mld dolarów rocznie do 2020 r. z 10 mld dolarów rocznie w latach 2010-2012. Ze względu na kryzys nie są jednak chętne do jasnego składania deklaracji na lata 2013-2019. UE zapowiedziała dofinansowanie na rzecz krajów rozwijających się na poziomie 6 mld euro w 2014 r. (wzrost z 5,5 mld euro w 2013 r.).

Kwestią otwartą pozostaje także kalendarz deklaracji redukcji emisji gazów cieplarnianych. Chodzi o to, by przed szczytem w Paryżu w 2015 r., na którym ma być zawarta globalna umowa klimatyczna, kraje zadeklarowały swoje cele redukcji emisji CO2.

Zgodnie z piątkowym projektem propozycji szczytu strony konwencji klimatycznej mają przedstawić deklaracje "na długo przed" konferencją klimatyczną w Paryżu w 2015 r., nie wymieniono jednak konkretnej daty. Tymczasem część państw, m.in. Wielka Brytania, Francja i Stany Zjednoczone oraz Komisja Europejska naciska, aby zobowiązania państw zostały złożone najpóźniej na początku 2015 r. Chodzi o to, by zostawić czas przed Paryżem na rewizję tych deklaracji. (PAP)

jzi/ mick/ luo/ stk/ pad/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)