Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

O mediach i demografii podczas II Kongresu Demograficznego

0
Podziel się:

O roli mediów w kontekście zmian demograficznych mówiono w piątek podczas
II Kongresu Demograficznego. Opinie były skrajnie różne - jedni dowodzili, że media nie propagują
wartości rodzinnych, inni - że polityka prorodzinna to nie tylko zachęcanie do prokreacji.

O roli mediów w kontekście zmian demograficznych mówiono w piątek podczas II Kongresu Demograficznego. Opinie były skrajnie różne - jedni dowodzili, że media nie propagują wartości rodzinnych, inni - że polityka prorodzinna to nie tylko zachęcanie do prokreacji.

W ocenie redaktora naczelnego "Przeglądu Powszechnego" ks. Krzysztofa Ołdakowskiego media są ciekawe i spełniają wiele ważnych funkcji, ale "na pewno potrzeba im wciąż odnawiania przymierza z ważnymi i sprawdzonymi wartościami". Jak podkreślił, w imię "dobrze pojętego interesu narodowego powinny być rzecznikiem tych, którzy najbardziej pracują nad dobrym wynikiem demograficznym, czyli rodzin wielodzietnych". Jak dodał, w mediach brakuje dziś "promocji dziecka i rodziny, jako czegoś atrakcyjnego i modnego".

"Tam, gdzie ludzi próbuje się zabawić na śmierć, albo za wszelką cenę przyciągnąć ich uwagę sensacjami lub skandalami, po prostu wypłukuje się z ich świadomości zdolność bycia dla innych, poczucie odpowiedzialności, gotowość do poświęcenia i wyrzeczenia. A kiedy podważa się albo ośmiesza te wartości, bez których nie da się budować rodziny i zdrowych relacji, można bezpowrotnie zapomnieć o wzroście demograficznym" - powiedział.

Prezes TVP Juliusz Braun przypomniał, że w myśl ustawy o rtv powinnością mediów publicznych jest rzetelne ukazywanie wydarzeń i zjawisk. "Rzetelnie to wtedy, jeśli damy rzeczywisty materiał do wyrobienia opinii, a nie tylko zderzymy różne opinie" - powiedział.

Jego zdaniem w mediach trudno jest prowadzić jakąkolwiek pogłębioną refleksję. "Ważniejsze jest to, jakie wzory są w mediach przedstawiane. Większą rolę edukacyjną spełniają seriale niż publicystyka, nie mówiąc o edukacji (...). Treści zawarte w tych serialach nie mogą być prostą propagandą prodemograficzną" - powiedział

W ocenie Brauna programy tv mają pokazywać realne problemy, ale też budować "pewną atmosferę". "Budowaniem tej atmosfery jest dla mnie np. fakt, że w toczącym się obecnie w TVP programie +Bitwa na głosy+ liderkami jednej z grup są dwie popularne piosenkarki, siostry (Paulina i Natalia Przybysz, ich grupa szybko odpadła z programu), obie w równie zaawansowanej ciąży. To buduje pewien pozytywny wzorzec osoby, która jest popularna, a jednocześnie z efektownym brzuszkiem występuje na wizji" - powiedział.

Redaktor naczelny "Polityki" Jerzy Baczyński ocenił, że dziennikarze i publicyści zbyt łatwo dali sobie narzucić logikę, która nie jest uzasadniona. "Zżymam się na to, że jest stawiana w przestrzeni publicznej prosta teza, że to, iż jest nas mniej i będzie mniej w przyszłości, jest bardzo poważnym zagrożeniem dla bytu substancji narodowej, znaczenia, pozycji kraju (...). Liczba ludności ma się nijak do jakości życia w kraju i poziomu rozwoju" - powiedział.

Za "kuriozalny" Baczyński uznał pomysł, by naginać zjawiska społeczne, kulturowe i demograficzne do potrzeb systemu emerytalnego. "Trzeba zastanowić się, jak system emerytalny dostosować do procesów demograficznych" - ocenił. "Takie wzywanie do mnożenia się jest czymś niemądrym, nieodpowiedzialnym i społecznie niebezpiecznym" - dodał.

Zdaniem naczelnego "Polityki" przyszłościowo polityka prorodzinna powinna wyglądać inaczej niż dziś. "Ludzie będą potrzebowali pomocy nie w opiece nad jednym czy dwojgiem dzieci, ale nad piramidą wciąż żyjących przodków. Powinniśmy raczej pomyśleć o ulgach dla dzieci, tych przyszłych - ze względu na opiekę nad starymi, niż o ulgach na dzieci" - podkreślił.

Jak ocenił, do spraw polityki społecznej i prorodzinnej należy podchodzić odpowiedzialnie. "Taka radosna prokreacja, czy wzywanie do mnożenia się jest czymś niemądrym, nieodpowiedzialnym i społecznie niebezpiecznym" - powiedział.

Przewodniczący rady nadzorczej Polskiego Radia Stanisław Jędrzejewski zwrócił z kolei uwagę na niekorzystny z reguły obraz osób starych, które w mediach przedstawiane są jako ubogie, nieufne, zabobonne, pozbawione wiedzy i skoncentrowane na wspomnieniach. "Media, w tym, niestety, publiczne, nie są kompletnie przygotowane na konsekwencje tak znaczących zmian demograficznych, a to, co robią, przynajmniej na razie, nie buduje sprzyjającego klimatu dla tych zmian. Czas, który poświęcają tej tematyce jest bardzo niewielki" - ocenił. (PAP)

mca/ bos/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)