Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Obchody 30. rocznicy Porozumienia Jastrzębskiego

0
Podziel się:

Solidarność jest jedna i powinna być jednością - podkreślali
liderzy i działacze związku podczas piątkowych uroczystości z okazji 30. rocznicy podpisania
Porozumienia Jastrzębskiego. Było to trzecie, po gdańskim i szczecińskim, porozumienie zawarte w
1980 r. między władzą a robotnikami.

Solidarność jest jedna i powinna być jednością - podkreślali liderzy i działacze związku podczas piątkowych uroczystości z okazji 30. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego. Było to trzecie, po gdańskim i szczecińskim, porozumienie zawarte w 1980 r. między władzą a robotnikami.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek apelował, by przy okazji święta różnice w "solidarnościowej rodzinie" odłożyć na bok. "Jeśli w nas rośnie niechęć, jeśli rosną podziały i mury, to prędzej czy później traci się prawdziwą wolność. Dlatego musimy zrobić wszystko, aby Solidarność przezwyciężyła te zagrożenia. Wierzę, że tak się stanie" - mówił.

Podczas uroczystości przed pomnikiem Porozumienia Jastrzębskiego przed kopalnią "Zofiówka" Buzek podkreślił, że 30 lat temu w Polsce, także na Śląsku, w Jastrzębiu, przywrócono świetność i blask słowu solidarność; dziś szanuje to cała Europa.

"30 lat temu upomnieliśmy się o godność, bezpieczne warunki pracy; o to, by można było cokolwiek kupić w sklepach. Dziś mamy wiele tych rzeczy. Tego, co potrzeba najbardziej, to porozumienia w rodzinie Solidarności" - ocenił szef europarlamentu.

Jastrzębskie uroczystości poprzedziły kontrowersje, związane z niezaproszeniem na nie prezydenta i premiera. Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Piotr Duda tłumaczył wówczas, że nie byłby w stanie zagwarantować im godnego przyjęcia. W piątek Duda podkreślał apolityczny charakter obchodów. "Spotykamy się dzisiaj, by podziękować tym wszystkim bezimiennym za to, co zrobili dla wolnej Polski, a także dla młodszego pokolenia" - mówił.

Kilka osób przyszło na uroczystość z polskimi flagami z logo Prawa i Sprawiedliwości. Duda zaapelował o ich schowanie. Posiadacze flag posłuchali szefa regionalnej "S". Wcześniej strofowali ich także inni, stojący obok działacze.

W swoich wypowiedziach uczestnicy uroczystości nawiązywali też do kontrowersji wokół upolitycznienia związku, głośnych po rocznicowym zjeździe "S" w Gdyni. Według Dudy, obchodów 30-lecia związku nie należy postrzegać przez pryzmat tego zjazdu. "Jesteśmy tutaj wszyscy razem (). To jest bardzo ważne dla całej Solidarności i całej Polski (). Potrafimy być razem i jesteśmy razem" - mówił.

Szef śląsko-dąbrowskiej "S" podkreślił, że Solidarność walczyła również o to, aby "różnić się pięknie". Ironicznie dziękował Lechowi Wałęsie za to, że "powiedział wreszcie coś pozytywnego" o Solidarności. "Powiedział, że najlepiej, żebyśmy się nazywali: Solidni. Dziękujemy panie prezydencie - jesteśmy solidni, solidnie wykonujemy swoją pracę jako działacze związkowi, ale żadna siła, żadna instytucja nie może sprawić tego, że nie będziemy się nazywali Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Solidarność" - mówił Duda.

Także szef Solidarności Janusz Śniadek nawiązał do kontrowersji wokół gdyńskiego zjazdu. "Tu, w Jastrzębiu, zwracam się do was, którzy odeszliście z Solidarności, poświęcając się polityce, biznesowi albo innym zajęciom. Nie pouczajcie nas, jak mamy obchodzić swoje urodziny, jak się zachowywać, jak świętować" - powiedział.

Śniadek apelował, by wspólnie działać na rzecz miejsc pracy, jej godności i dobrych zarobków. Jak mówił, związek wciąż woła o ciągle aktualne postulaty z Porozumienia Jastrzębskiego - godną, bezpieczną i godziwie opłacaną pracę, troskę o rodzinę i wychowywanie dzieci, prawo do wypoczynku i dostępną dla wszystkich ochronę zdrowia. Szef "S" ocenił, że rządy po 1989 r. nie poszły drogą realizacji postulatów i przesłań Sierpnia; początkowo usprawiedliwieniem była słabość gospodarki i finansów państwa.

"Dzisiaj nasza gospodarka staje się coraz silniejsza, pomimo tego narastają niedobre zjawiska. Rośnie rozwarstwienie społeczne, chociaż dialog i porozumienie są źródłem naszej wolności, to dzisiaj demokratycznie wyłaniane władze nie są skłonne do dialogu z partnerami społecznymi. Łamią i nie dotrzymują porozumień" - ocenił Śniadek.

Zdaniem szefa związku, Polska sprawiedliwa wciąż pozostaje marzeniem. Podkreślił jednak, że "zwycięska Solidarność" nadal trwa. "My wszyscy, zwłaszcza ci, którzy należą do Solidarności od początku, od czasów PRL, rano po przebudzeniu nie musimy się zastanawiać, do której Solidarności należymy - pierwszej czy drugiej. Wierni przysiędze wiemy, że jest jedna Solidarność. Nie daliśmy jej zabić w stanie wojennym, teraz nie pozwolimy na zwijanie sztandarów albo na zmianę nazwy" - podkreślił Śniadek.

Związkowcy podkreślali podczas uroczystości, że choć Polska jest w UE, wciąż - jak mówili - "notorycznie łamie się prawa pracownicze", a kraj jest rekordzistą w umowach o pracę na czas określony. Duda ocenił, że w Polsce nie przestrzega się Europejskiej Karty Praw Człowieka i nie można swobodnie zakładać związków zawodowych.

O tym, że pracownicy i pracodawcy nie są wrogami i powinni współdziałać, przekonywał w swoim wystąpieniu wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Jak mówił, w związku z globalizacją gospodarki trzeba wyobraźni i szerszego spojrzenia na to, co się wokół nas dzieje. Wicepremier podziękował wszystkim, którzy 30 lat temu mieli odwagę upomnieć się o godne życie, oraz tym, którzy dziś pielęgnują pamięć o tych wydarzeniach i wcielają w życie ideały Solidarności.

Jak mówił Pawlak, są dwa polskie symbole XX wieku: postać Jana Pawła II i ruch Solidarności. Wspominał, że słowa polskiego papieża z 1979 r. - "Niech zstąpi duch twój i odnowi ziemię" - wydawały się wówczas niezwykłe i marzycielskie; jednak rok później powstała Solidarność, a z nią wielkie społeczne poruszenie i wielka nadzieja, którą złamał stan wojenny. Po 1989 r. Polacy zaczęli - jak mówił Pawlak - w poczuciu wspólnoty odbudowywać państwo "w każdym kawałku".

W Porozumieniu Jastrzębskim sprzed 30 lat zapisano m.in. wprowadzenie wszystkich wolnych sobót, wyłącznie dobrowolną pracę w dni wolne, podnoszenie zarobków w ślad za wzrostem kosztów utrzymania oraz zniesienie czterobrygadowego systemu pracy w górnictwie. Porozumienie było trzecim, po gdańskim i szczecińskim, podpisanym latem 1980 r. Zdaniem wielu historyków, masowe strajki na Śląsku, których efektem były ustalenia zawarte w Jastrzębiu, wpłynęły na tempo i skuteczność negocjacji prowadzonych w Gdańsku i Szczecinie, a podpisanie Porozumienia Jastrzębskiego przypieczętowało wcześniejsze umowy.(PAP)

lun/ mab/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)