Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Obrady sejmowej komisji kultury bez prezesów radia i telewizji

0
Podziel się:

Prezesi TVP - Andrzej Urbański i Polskiego
Radia - Krzysztof Czabański, nie stawili się we wtorek na
posiedzenie sejmowej komisji kultury, która miała wyjaśniać sprawę
zarzutów postawionych dziennikarzom Dorocie Kani i Witoldowi
Gadowskiemu oraz sprawę wykładów obecnego wiceprezesa PR Jerzego
Targalskiego dla ABW.

Prezesi TVP - Andrzej Urbański i Polskiego Radia - Krzysztof Czabański, nie stawili się we wtorek na posiedzenie sejmowej komisji kultury, która miała wyjaśniać sprawę zarzutów postawionych dziennikarzom Dorocie Kani i Witoldowi Gadowskiemu oraz sprawę wykładów obecnego wiceprezesa PR Jerzego Targalskiego dla ABW.

W imieniu prezesów przyszli - rzecznik Radia Tadeusz Fredro- Boniecki oraz Iwona Zakrzewska i Małgorzata Naumann z TVP. Posiedzenie rozpoczęło się od sporu członków komisji.

Jej wiceszefowa Elżbieta Kruk (PiS) argumentowała, że komisja nie jest właściwym forum do rozstrzygania podobnych spraw i powinno się nimi zająć samo środowisko dziennikarskie - np. SDP.

Przewodnicząca komisji Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) uważa natomiast, że komisja nie przypisuje sobie funkcji śledczych, ale chciałaby dowiedzieć się jakie procedury wdrożyły w sytuacji kryzysowej instytucje zaufania publicznego, jakimi są TVP i PR.

W przekazanym PAP przez biuro prasowe TVP piśmie prezesa telewizji Andrzeja Urbańskiego do Śledzińskiej-Katarasińskiej, Urbański uznał, że uważa swą obecność na komisji za zbędną. Dodał, że ma wrażenie, iż posłanka PO stała się w tej sprawie "rzecznikiem obrony" Marka Dochnala.

Ten znany lobbysta podejrzany o korupcję, który spędził trzy i pół roku w areszcie zwanym przez media "wydobywczym" twierdzi, że Kania otrzymała od jego rodziny pożyczkę w zamian za wstawiennictwo u polityków PiS (luźno współpracująca z programem TVP "Misja Specjalna" Kania zaprzecza), a Gadowskiemu - że jako pośrednik Zbigniewa Ziobry proponował Dochnalowi status świadka koronnego (Gadowski, b. dziennikarz TVN, dziś szef krakowskiego oddziału TVP, również zaprzecza).

"Dziwi mnie fakt, że Szacowna Komisja znajduje czas, aby zajmować się oskarżeniami formułowanymi przez osobę obciążoną poważnymi zarzutami prokuratorskimi, podczas gdy nie znajduje go na pogłębioną debatę na temat projektu zmiany ustawy o rtv oraz przyszłości abonamentu radiowo-telewizyjnego i modelu finansowania nadawców publicznych. Mam wrażenie, że Pani Przewodnicząca stała się w tej sprawie rzecznikiem obrony pana Dochnala" - napisał Urbański do szefowej komisji w liście datowanym na poniedziałek, które we wtorek biuro prasowe TVP przesłało PAP.

Urbański oświadczył w nim, że Gadowski wyjaśnił już sprawę w formie przekazanego dziennikarzom - w tym PAP - oświadczenia. "Ale moje zdziwienie budzi fakt, że Zarząd TVP ma zajmować stanowisko w sprawie, która jeśli ma jakiekolwiek znaczenie to nie dotyczy telewizji publicznej, gdyż red. Dorota Kania nie była i nie jest pracownikiem TVP (pracuje etatowo w tygodniku +Wprost+), a red. Witold Gadowski w okresie, którego dotyczą enuncjacje pana Dochnala, był współpracownikiem programu TVN +Superwizjer+, a nie TVP" - napisał szef telewizji do Śledzińskiej-Katarasińskiej.

Sugeruje on, że w tej sytuacji zasadna byłaby raczej - rozmowa z Prezesem Zarządu TVN i redaktorem naczelnym "Wprost". "Ale to nie jest Pani do niczego potrzebne. Moja obecność przed Szacowną Komisją wydaje się więc najzupełniej zbędna - zaproszenie mnie na posiedzenie Komisji w tej sprawie nie ma na celu wyjaśnianie czegokolwiek a jedynie stworzenie spektaklu na potrzeby mediów pod tytułem +Jak straszne rzeczy dzieją się w TVP+" - ocenia Urbański.

W jego opinii, im bliżej końca prac nad nowelizacją ustawy medialnej, tym więcej "tematów zastępczych", bo - jak twierdzi - "trzeba ukryć przygotowywaną przez obóz rządzący rewolucję na rynku mediów elektronicznych. Polega ona na odebraniu kompetencji kolegialnego organu konstytucyjnego (KRRiT) i przekazaniu ich w pełni zależnemu od premiera urzędnikowi (Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej) oraz trwałym osłabieniu lub wręcz likwidacji nadawców publicznych".

Urbański powtarza w liście wypowiadane już wcześniej argumenty przeciwko lansowanej przez PO nowelizacji ustawy o rtv, która jego zdaniem doprowadzi do zmniejszenia kontroli Parlamentu w obszarze radiofonii i telewizji. "O tym wszystkim chętnie podyskutuję z członkami kierowanej przez Panią Komisji; o tematach zastępczych - raczej niechętnie" - dodał. (PAP)

wkt/ js/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)