Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Olechowski krytycznie o słowach Sikorskiego

0
Podziel się:

Niezależny kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski jako niestosowny
ocenił ton słów ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego wzywającego do skandowania:
"były prezydent Lech Kaczyński" podczas konwencji w Bydgoszczy.

Niezależny kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski jako niestosowny ocenił ton słów ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego wzywającego do skandowania: "były prezydent Lech Kaczyński" podczas konwencji w Bydgoszczy.

Sikorski mówił w niedzielę w Bydgoszczy, gdzie rozpoczął walkę o nominację PO w wyborach prezydenckich, że "prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie powinien być mały". Przypomniał, że do końca kadencji Lecha Kaczyńskiego pozostało "tylko 297 dni" i namawiał zebranych na widowni do skandowania: "Były prezydent Lech Kaczyński".

Zdaniem Olechowskiego, szef dyplomacji podczas konwencji w Bydgoszczy zaprezentował model wojowniczy. "Ton słów (pod adresem Lecha Kaczyńskiego) wydawał mi się niestosowny" - dodał.

"Nie wydaje mi się bardzo ambitnym zamiarem, żeby potrzebne były do tego takie armaty, bo wszyscy (w sondażach) pokonują prezydenta Kaczyńskiego" - zaznaczył Olechowski na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie.

Zwrócił uwagę, że Lech Kaczyński będzie sprawował swój urząd niemal do końca roku i do tego czasu szef dyplomacji będzie musiał z nim współpracować. "Nie wyobrażam sobie, że znowu wpadniemy w jakąś paskudną sytuację, kiedy prezydent i szef MSZ nie są w stanie podać sobie ręki" - mówił Olechowski.

Jak podkreślił, chciałby żeby kampania wyborcza oparta była na debacie merytorycznej na temat np. szkolnictwa, bezpieczeństwa. "Nie chodzi o to by sobie naubliżać kto jest mały, kto jest duży, kto jest podły" - zaznaczył.

Olechowski skrytykował też propozycje zmian w ustawie zasadniczej autorstwa PO i PiS. "Jestem zdania, że Polska konstytucja jest demokratyczna, nowoczesna, nie wymaga żadnych zmian i nic w niej nie jest zepsute" - podkreślił. Według niego, projekty obu ugrupowań mają służyć partykularnym interesom partii.

"Jeśli zostanę prezydentem to potrzebne zmiany w konstytucji przeprowadzę dopiero w czasie wchodzenia Polski do strefy euro. Wtedy będzie to potrzebne" - zapowiedział.

Zdaniem Olechowskiego, zmiany w ustawie zasadniczej powinny być wypracowane w gronie twórców konstytucji z 1997 roku, byłych prezydentów, premierów, marszałków Sejmu, Senatu oraz najwybitniejszych prawników. W jego ocenie, powinny być również skonsultowane z obywatelami.

Olechowski poinformował również, że w nadchodzącej kampanii wyborczej będzie współpracował z Fundacją im. Frycza Modrzewskiego, która ma mu doradzać w kwestiach bezpieczeństwa, promocji Polski za granicą, w sprawach konstytucyjnych oraz praw człowieka.(PAP)

joko/ par/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)