Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Olsztyn: Kandydaci na prezydenta zagłosowali w tej samej komisji

0
Podziel się:

#
EMBARGO DO GODZ. 22.00 W NIEDZIELĘ NA TREŚCI ZAWIERAJĄCE ELEMENTY AGITACJI WYBORCZEJ
#

# EMBARGO DO GODZ. 22.00 W NIEDZIELĘ NA TREŚCI ZAWIERAJĄCE ELEMENTY AGITACJI WYBORCZEJ #

05.12. Olsztyn (PAP) - Obecny prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz i jego przeciwnik w II turze - były prezydent miasta, odwołany w wyniku tzw. seksafery - Czesław Małkowski zagłosowali przed południem w tej samej komisji wyborczej w olsztyńskim miasteczku akademickim, Kortowie.

Czesław Małkowski przyszedł w niedzielę przed południem do obwodowej komisji wyborczej z żoną. Godzinę po nim, w tej samej komisji, pojawił się Piotr Grzymowicz z żoną i najmłodszym z trzech synów. Obaj kandydaci nie chcieli ujawniać swoich przewidywań co do wyników głosowania na prezydenta Olsztyna.

Piotr Grzymowicz - pytany o przebieg kampanii wyborczej prze II turą - przyznał, że istotne dla wyników mogą być ubiegłotygodniowe "inicjatywy obywatelskie": apele i protesty stowarzyszeń czy osób prywatnych przeciwnych startowi Małkowskiego, wobec którego trwa od trzech lat śledztwo w sprawie tzw. seksafery.

Zdaniem Grzymowicza, na wyborcach zrobiło wrażenie zwłaszcza głośne w mediach wystąpienie pochodzącego z Olsztyna prezentera telewizyjnego i konferansjera kabaretowego Piotra Bałtroczyka, który "błagał, żeby nie głosowali na Małkowskiego". Sam Grzymowicz unikał w kampanii tematu tzw. seksafery.

"Chciałem rozmawiać o przyszłości Olsztyna, ale mój konkurent mówił głównie o przeszłości. Ja zapowiadałem konkretne inwestycje na najbliższe cztery lata, pan Małkowski obiecywał gruszki na wierzbie" - stwierdził Grzymowicz.

Grzymowicz będzie czekać na wyniki na wieczorze wyborczym zorganizowanym dla najbliższych współpracowników w siedzibie olsztyńskiego PSL. Ta partia udzieliła mu poparcia przed wyborami, mimo, że startował jako "niezależny".

Czesław Małkowski zrezygnował z organizacji wieczoru wyborczego dla swoich zwolenników. Jak powiedział PAP, powodem jest choroba wnuka, który znalazł się w szpitalu. Dlatego - jak stwierdził - nie jest w nastroju, żeby myśleć o świętowaniu ewentualnego zwycięstwa wyborczego.

Zdaniem Małkowskiego, przed II turą stał się on obiektem różnego rodzaju "obrzydliwych ataków", które mogły wpłynąć na wynik głosowania. Mimo to - jak podkreślił - niezależnie od ostatecznych wyników, już odniósł zwycięstwo.

"Tysiące olsztynian, którzy na mnie zagłosowali, pokazało, że nie wierzą, w te wszystkie nieprawdziwe historie o mnie" - powiedział Małkowski. Dodał też, że startował w wyborach, żeby "realizować konkretny program, a nie po to, żeby się oczyścić" z zarzutów, ciążących na nim w związku z tzw. seksaferą.(PAP)

mbo/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)