Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Olsztyn: Lekarze apelują do rodziców: pilnujcie dzieci

0
Podziel się:

O większy nadzór nad dziećmi zaapelowali w środę na konferencji prasowej
lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Jest tak dużo urazów, że niemal wszystkie
planowe zabiegi odwołujemy - powiedział ordynator oddziału urazowo-ortopedycznego.

O większy nadzór nad dziećmi zaapelowali w środę na konferencji prasowej lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Jest tak dużo urazów, że niemal wszystkie planowe zabiegi odwołujemy - powiedział ordynator oddziału urazowo-ortopedycznego.

Na oddział chirurgiczny olsztyńskiego szpitala dziecięcego tylko we wtorek przyjęto 26 pacjentów, a cały oddział liczy zaledwie 41 łóżek. "Każdego dnia przyjmujemy średnio 18-20 pacjentów. Są to nagłe, czy pilne przypadki, których nie możemy odesłać; tym pacjentom musimy udzielić pomocy" - zaznaczył ordynator tego oddziału dr Wojciech Choiński.

Ze statystyk przedstawionych przez lekarzy wynika, że tego lata wzrosła liczba wypadków z udziałem dzieci; więcej jest też odnoszonych przez nie urazów. W porównaniu z rokiem ubiegłym liczba dzieci hospitalizowanych z powodu odniesionych obrażeń wzrosła z 3 do 3,7 tys.

"Zawsze latem mieliśmy więcej urazów, bo wiadomo, że dzieci na wakacjach są bardziej aktywne. W tym roku jednak jest to lawina wypadków; to nas niepokoi, bo jeszcze trochę wakacji zostało" - dodał dr Dariusz Kossakowski ordynator oddziału urazowo-ortopedycznego. Jak mówił, na tym oddziale liczba pourazowych pacjentów jest tak duża, że niemal wszystkie planowe zabiegi poodwoływano i personel medyczny zajmuje się dziećmi, które uległy nagłym wypadkom.

Jak poinformowali lekarze, większość dzieci doznaje urazów w wyniku wypadków komunikacyjnych. "Często dzieci nie są przypinane pasami i obrażenia, jakich doznają, są poważne" - podkreślił dr Choiński. Dodał, że wiele dzieci trafia do szpitala po upadku z rowerów (jeżdżą bez kasków), upadku z drzew, czy płotów. Częste są też oparzenia. W ostatnich dniach do szpitala trafiło też dziecko przygniecione przez maszynę rolniczą.

Dyrektor szpitala dr Krystyna Piskorz-Ogórek przyznała, że tak duża liczba dzieci "powypadkowych" spowodowała, że tylko oddziały chirurgiczny i urazowo-ortopedyczny wypracowały już 1,5 mln zł nadlimitów. "Poprosiłam NFZ o uwzględnienie tej statystyki i wypłatę dodatkowych środków" - dodała dyrektor i razem z lekarzami zaapelowała do rodziców i opiekunów dzieci o większy nadzór nad najmłodszymi w czasie wakacji. (PAP)

jwo/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)