Rodzina uprowadzonego dla okupu i zamordowanego młodego przedsiębiorcy z Drobina koło Płocka, Krzysztofa Olewnika założyła fundację jego imienia. Inauguracja fundacji, która ma pomagać rodzinom osób porwanych, odbyła się w czwartek w Olsztynie.
Krzysztof Olewnik został porwany pięć lat temu, dwa lata był przetrzymywany przez bandytów, mimo wpłacenia przez rodzinę okupu został zamordowany. Jego ciało znaleziono dopiero w ubiegłym roku. Według rodziny Olewników śledztwo w sprawie uprowadzenia Krzysztofa ruszyło z miejsca dopiero wówczas, gdy zostało poprowadzone przez olsztyńską prokuraturę okręgową.
Ojciec Krzysztofa, Włodzimierz Olewnik powiedział, inaugurując działalność fundacji, że dzisiejszy dzień jest bardzo ważny dla całej rodziny. "Pięć lat od kiedy Krzysztof został porwany do czasu znalezienia jego ciała, było czasem nieustannego czekania. Gdyby nie karygodne błędy policji i prokuratury w pierwszej fazie śledztwa Krzyś mógłby żyć" - mówił. Podkreślił, że dopiero w Olsztynie jego rodzina znalazła zrozumienie u śledczych.
O skierowaniu śledztwa do Olsztyna zdecydował ówczesny prokurator krajowy a teraz minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek, obecny na inauguracji fundacji w Olsztynie.
"Prawdą jest, że gdyby w początkowej fazie nie przyjęto jako wiodącej wersji o samouprowadzeniu to może dziś byśmy się tutaj nie spotkali"- podkreślił prokurator Kaczmarek. Dodał, że poruszające jest to, że rodzina Olewników walczyła nie tylko z własną boleścią po porwaniu Krzysztofa ale też z chłodem organów ścigania.
Dodał, że obecnie sejm pracuje nad nowelizacją kodeksu karnego, który przewiduje zaostrzeniem kar za porwania. Do tej pory porwanie było zagrożone karą do 10 lat więzienia a proponuje się podwyższenie kar do 15 lat pozbawienia wolności.
Siostra Krzysztofa Danuta powiedziała, że fundacja imienia jej brata powstała by pomagać rodzinom ofiar porwań. "Nasza rodzina pogrążyła się w strasznej traumie, ale chcemy pomagać innym i uczyć bezpiecznych zachowań"- podkreśliła siostra Krzysztofa.
Prokurator okręgowy w Olsztynie, Cezary Kamiński mówił, że w śledztwie dotyczącym uprowadzenia i zabójstwa Olewnika zatrzymano 20 osób, w areszcie przebywa 10 osób. W lipca prokuratura chce zakończyć śledztwo i skieruje akt oskarżenia do sądu w Płocku.
Ciało zamordowanego Olewnika, po pięciu latach od porwania i trzech od zabójstwa, znaleziono w październiku ubiegłego roku zakopane w lesie w okolicach Różana nad Narwią. Mężczyzna został uduszony a przed śmiercią był torturowany. Według olsztyńskiego prokuratora Zbigniewa Kozłowskiego, polska kryminalistyka nie znała do tej pory takiego przypadku. Akta sprawy przejęła Prokuratura Okręgowa w Olsztynie w lipcu 2006 roku na polecenie prokuratora generalnego z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Krzysztof Olewnik został uprowadzony w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. W lipcu 2003 roku nastąpiło przekazanie okupu porywaczom - 300 tys. euro, jednak Olewnik nie został uwolniony. Miesiąc później mężczyzna został zamordowany.
W czerwcu 2004 roku w niewyjaśnionych okolicznościach zginęło 16 tomów akt śledztwa. Dokumenty skradziono w Warszawie wraz z samochodem funkcjonariuszy z wydziału kryminalnego radomskiej komendy wojewódzkiej. Policjantom postawiono zarzuty, ale prokurator umorzył postępowanie. Śledztwo prowadziła prokuratura w Warszawie, która zanim przekazano sprawę do Olsztyna zatrzymała kilku podejrzanych.
Rodzina Olewnika, oprócz okupu, wypłaciła także pieniądze różnym osobom, które wiedząc o porwaniu chciały wyłudzić pieniądze od rodziny. (PAP)
ali/ wkr/
