Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Olsztyn: Pozwy o odszkodowanie dla b. pracowników Bomi w sądzie

0
Podziel się:

Pierwsze pozwy o wypłatę należnych odpraw i odszkodowań za skrócenie okresu
wypowiedzenia złożyli w sądzie byli pracownicy sklepów sieci Bomi z Warmii i Mazur. W regionie po
zamknięciu sklepów bez pracy pozostało około 700 osób.

*Pierwsze pozwy o wypłatę należnych odpraw i odszkodowań za skrócenie okresu wypowiedzenia złożyli w sądzie byli pracownicy sklepów sieci Bomi z Warmii i Mazur. W regionie po zamknięciu sklepów bez pracy pozostało około 700 osób. *

Pozwy przygotowuje i składa do sądu w imieniu zwolnionych pracowników Stowarzyszenie "Stop Wyzyskowi Biedronka".

Na początku sierpnia sąd Rejonowy Gdańsk-Północ zatwierdził wniosek Bomi o ogłoszenie upadłości układowej, który zarząd złożył do sądu 10 lipca. Jako powód spółka podawała wypowiedzenie kredytów przez Pekao, PKO BP i BRE Bank. Prezes Bomi Witold Jesionowski informował, że spółka we wniosku o upadłość zgłosiła wierzytelności o wartości ok. 220 mln zł. W połowie lipca sąd zabezpieczył majątek Bomi poprzez ustanowienie tymczasowego nadzorcy sądowego.

Pod koniec września sąd ogłosił także upadłość likwidacyjną spółki Rabat Service powiązanej kapitałowo z grupą Bomi.

Jak poinformował PAP mec. Lech Obara pierwszych kilkanaście pozwów złożono już w sądzie. Dodał, że kolejne są opracowywane i wraz ze stosowną dokumentacją wkrótce trafią także do sądu. Stowarzyszenie deklaruje pomoc b. pracownikom sieci Bomi z innych regionów Polski. "Mamy sygnały, że na należne wypłaty czekają pracownicy ze Śląska i Białegostoku. Chcemy im pomóc, apelujemy, by zgłaszali się do stowarzyszenia" - podkreślił.

Mec. Obara powiedział, że byli pracownicy olsztyńskich sklepów Rast, działających w sieci handlowej Bomi najpierw chcieli negocjować z byłym pracodawcą w sprawie wypłat należnych wynagrodzeń, ale ten odpowiedział, że dokona wypłat, gdy będzie miał pieniądze. Dlatego byli pracownicy chcą na drodze sądowej dochodzić swych praw.

Obara wyjaśnił, że "Bomi na razie jest w upadłości układowej, ale ta może w każdym momencie zamienić się w likwidacyjną". "To oznaczać może, że należnych świadczeń byli pracownicy nigdy nie otrzymają. Wszystko zależy od tego, jaki majątek znajduje się w masie upadłościowej Bomi" - wyjaśnił.

Dodał, że "nie wiadomo czy majątku wystarczy jedynie na syndyka upadłości czy również na ZUS, podatki i wynagrodzenia pracownicze". "Najwyższy czas, aby z majątku spółki już dzisiaj ściągnąć należne pracownikom świadczenia" - podkreślił Obara.

Stowarzyszenie "Stop Wyzyskowi Biedronka" kilka lat temu włączyło się w postępowania sądowe wytoczone właścicielowi sieci sklepów Biedronka przez pracowników żądających zaległych wynagrodzeń.

Zarząd Bomi nie podaje, ilu pracowników w całej Polsce straci pracę. Zapewnia natomiast, że istnieje realna szansa na kontynuowanie przez Bomi działalności poprzez przekształcenie obecnego modelu biznesowego na model franczyzowy. Byłe sklepy Bomi przejmują także inne sieci handlowe np. sieć supermarketów "Piotr i Paweł".

Bomi jest spółką giełdową, specjalizującą się w zarządzaniu sieciami handlowymi - ma sieć supermarketów i delikatesów pod marką Bomi i supermarketów pod marką Rast. Prowadzi również działalność w segmencie sklepów małopowierzchniowych pod markami: Sieć 34, eLDe oraz Livio. (PAP)

ali/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)