Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Olsztyn: Wyrok w procesie oskarżonych o włamania - 10 kwietnia

0
Podziel się:

Przed Sądem Rejonowym w Olsztynie zakończył się w środę proces dwóch
30-letnich mężczyzn oskarżonych o prawie 50 włamań do mieszkań. Wyrok w procesie, w którym
występuje 120 pokrzywdzonych osób, ma być ogłoszony 10 kwietnia.

Przed Sądem Rejonowym w Olsztynie zakończył się w środę proces dwóch 30-letnich mężczyzn oskarżonych o prawie 50 włamań do mieszkań. Wyrok w procesie, w którym występuje 120 pokrzywdzonych osób, ma być ogłoszony 10 kwietnia.

Według prokuratury Artur T. i Emil M. w latach 2011 i 2012 dokonali co najmniej 50 włamań do mieszkań na terenie Olsztyna, Giżycka i Mrągowa.

Do mieszkań znajdujących się na parterze dostawali się przez uchylone okna czy drzwi balkonowe, ze środka wynosili cenne rzeczy takie jak biżuteria, antyki, monety kolekcjonerskie, ale też osobiste pamiątki np. medale czy odznaczenia albo sprzęty codziennego użytku.

Jedna z osób pokrzywdzonych wyceniła straty po włamaniu na 200 tys. zł. Innemu mieszkańcowi Olsztyna ukradli zegarek o wartości 27 tys. zł. Odnalazł go potem na jednym z serwisów aukcyjnych wystawiony do licytacji. W sumie straty pokrzywdzonych wyniosły 500 tys zł.

Pochodzący z Morąga mężczyźni zostali zatrzymani przez policję w Warszawie, gdy na jednym z bazarów chcieli sprzedać kradzione przedmioty. Część pokrzywdzonych odzyskała niewielką część swych rzeczy.

W środę sąd przesłuchał ostatnich świadków i wysłuchał mów stron. Prokurator zażądał dla Artura T. kary 6,5 roku więzienia, a dla Emila M. - 3,5 roku pozbawienia wolności. Złożył także wniosek, by sąd orzekł wobec mężczyzn obowiązek naprawy szkody.

Według prokuratury okolicznością, która może przemawiać na korzyść oskarżonych, jest to, że podczas postępowania przygotowawczego przyznali się do winy i współpracowali ze śledczymi, szczegółowo opowiadając o swych przestępstwach.

Obrońcy oskarżonych wnieśli o łagodne wymiary kar dla swych klientów. Głos zabrali też oskarżeni, którzy przeprosili pokrzywdzonych. Emil M. powiedział, że kradł, bo potrzebował pieniędzy na utrzymanie swojej rodziny, w tym 1,5 rocznego dziecka oraz na spłatę długów. (PAP)

ali/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)