Ukraina uważa, że Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna działać na rzecz wzmocnienia gwarancji bezpieczeństwa państw, które nie posiadają broni jądrowej - oświadczył prezydent Wiktor Juszczenko, występując w środę na 64. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.
"Ukraina liczy na poparcie stałych członków Rady Bezpieczeństwa dla naszych propozycji wzmocnienia gwarancji bezpieczeństwa krajów nieposiadających broni jądrowej, wśród których są państwa, jakie dobrowolnie się jej zrzekły" - mówił Juszczenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Prezydent podkreślił, że 15 lat temu Ukraina dobrowolnie pozbyła się swego trzeciego w świecie potencjału broni jądrowej, który odziedziczyła po upadku ZSRR. W zamian za to USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania i Francja udzieliły Kijowowi gwarancji bezpieczeństwa.
Przemawiając w ONZ Juszczenko przypomniał także ideę powołania rady bezpieczeństwa ekonomicznego ONZ. "Możliwe, że należy powrócić do tego pomysłu. (...) Rozmiary tego przedsięwzięcia nie powinny być przyczyną odkładania dyskusji nad tą sprawą" - powiedział.
Tezy, zawarte w przemówieniu Juszczenki są wynikiem obaw o bezpieczeństwo Ukrainy, odczuwającej coraz większe zagrożenie ze strony Rosji.
W ostatnim czasie w Kijowie pojawiły się postulaty o potrzebie zwołania konferencji międzynarodowej, która przygotowałaby nowe gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, zastępujące te, które były przyjęte przed 15 laty.
Jak napisali w ubiegłym tygodniu w opiniotwórczym tygodniku "Dzerkało Tyżnia" dwaj analitycy ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony - Wołodymyr Horbulin i Ołeksandr Łytwynenko, działania Rosji świadczą o jej dążeniu do całkowitego podporządkowania sobie Ukrainy.
"Koncepcja polityki zagranicznej Rosji i Strategia Bezpieczeństwa Narodowego zawierają jasne sformułowania, dotyczące rosyjskich interesów na Ukrainie. Chodzi przede wszystkim o niedopuszczenie do członkostwa Kijowa w NATO i obronę interesów rosyjskojęzycznej społeczności, czyli utrzymanie Ukrainy w strefie wpływów i uprzywilejowanych interesów Rosji" - podkreślili eksperci.
"Jest to faktycznie ultimatum, że zachowanie jedności terytorialnej Ukrainy uzależnione jest od tego, czy przejdzie ona do szczególnych stosunków z Federacją Rosyjską, a w gruncie rzeczy pod rosyjski protektorat" - ostrzegli Horbulin i Łytwynenko.
Ich zdaniem agresywna polityka Moskwy wobec Kijowa jest wynikiem problemów wewnętrznych Rosji i nie zmieni się niezależnie od tego, jaką politykę będą prowadzili Ukraińcy.
"Podporządkowanie Ukrainy ma doprowadzić do istotnej poprawy sytuacji w Rosji: złagodzenia problemów demograficznych, zapewnienia bezproblemowego tranzytu surowców energetycznych do Europy, zwiększenia potencjału gospodarczego, niedopuszczenia do uzyskania przez USA terenu działań w bezpośrednim sąsiedztwie Moskwy oraz zneutralizowania potencjalnego zagrożenia ideologicznego dla autorytarnego reżimu rosyjskiego, którym jest demokratyczna Ukraina" - zakończyli swą analizę ukraińscy eksperci.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ hb/ ap/