*ONZ dysponuje zeznaniami, według których rebelianci syryjscy stosowali bojowy gaz sarin. Nie ma natomiast dowodów, że broń chemiczną stosowały wojska rządowe - powiedziała w niedzielę członkini komisji ds. praw człowieka ONZ Carla Del Ponte. *
"Nasi śledczy przesłuchiwali w krajach sąsiadujących z Syrią osoby, które padły ofiarą wojny domowej w Syrii a także lekarzy w szpitalach polowych i według ich raportu, który widziałam, są mocne, konkretne podejrzenia, ale nie twarde dowody, stosowania gazu sarinu" - powiedziała Del Ponte w wywiadzie dla jednej ze szwajcarsko-włoskich stacji telewizyjnych.
"Chodzi o stosowanie (sarinu) przez opozycję, rebeliantów, a nie przez władze rządowe" - dodała Del Ponte, była prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego ds. byłej Jugosławii. Nie ujawniła jednak kiedy i gdzie sarin miał być użyty.
Stosowanie broni chemicznej, w tym sarinu paraliżującego system nerwowy, zabronione jest przez prawo międzynarodowe.
Władze reżimowe w Damaszku i rebelianci oskarżają się nawzajem o dokonanie trzech ataków z użyciem broni chemicznej w marcu i w grudniu ub. r.
Według rządu USA, istnieją "różne stopnie pewności", że sarin był stosowany przez syryjskie wojska rządowe. Prezydent Obama oświadczył w ub. roku, że użycie lub rozmieszczenie broni chemicznej przez reżim prezydenta Asada byłby "przekroczeniem czerwonej linii".
Wojna domowa w Syrii, która rozpoczęła się w marcu 2011 r. od fali demonstracji antyrządowych kosztowała życie ponad 70 tys. osób. Ponad milion Syryjczyków uciekło za granicę a podobna liczba uchodźców, którzy musieli opuścić swoje domy, przebywa w granicach Syrii. (PAP)
jm/
13742313 13774290