Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opole: Podejrzenie sfałszowania dokumentu w sprawie Taboru Szynowego

0
Podziel się:

Prezes Sądu Rejonowego w Opolu złożył zawiadomienie do opolskiej Prokuratury
Okręgowej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa posłużenia się sfałszowanym dokumentem w sprawie o
upadłość Taboru Szynowego S.A. - poinformowała rzecznik opolskiej prokuratury.

Prezes Sądu Rejonowego w Opolu złożył zawiadomienie do opolskiej Prokuratury Okręgowej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa posłużenia się sfałszowanym dokumentem w sprawie o upadłość Taboru Szynowego S.A. - poinformowała rzecznik opolskiej prokuratury.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka poinformowała PAP w czwartek, że zawiadomienie wpłynęło w środę i zostało przekazane do wydziału zajmującego się przestępczością gospodarczą. W czwartek trafiło do referenta sprawy. Sieradzka dodała, że do tego samego wydziału kilka dni wcześniej skierowano też zawiadomienie przedstawicieli związków zawodowych dot. ewentualnego działania na szkodę Taboru i niewypłacania zaległych wynagrodzeń. Nie wiadomo jeszcze, czy obie sprawy będą połączone.

Prezes Sądu Rejonowego w Opolu sędzia Hubert Frankowski wyjaśnił w rozmowie z PAP, że wątpliwości wzbudził dokument, który został przed sądem przedstawiony jako zaświadczenie zdolności kredytowej we włoskim banku na kwotę 30 mln euro. Sędzia Frankowski zrelacjonował, że jednostronicowy dokument drogą elektroniczną we włoskim banku weryfikował wyznaczony Taborowi przez sąd nadzorca. Włoski bank, do którego wysłano skan zaświadczenia, zaprzeczył, że był jego wystawcą. Dlatego sprawę skierowano do prokuratury.

Frankowski dodał, że sądowi w Opolu zależy na tym, by możliwie szybko rozstrzygnąć sprawę Taboru Szynowego m.in. dlatego, że kilkuset jego pracowników od kilku miesięcy nie dostaje pensji.

W ub. tygodniu na rozprawie ws. uchylenia zawartego wcześniej przez Tabor z wierzycielami układu i ogłoszenia jego upadłości sąd zabezpieczył majątek tej spółki, ustanawiając nadzorcę sądowego. Zobowiązał tymczasowego nadzorcę do przeprowadzenia w 21 dni kontroli w Taborze. Zapowiedział też, że może być powołany biegły, który określi, czy Tabor będzie w stanie realizować zasady zawartego w ub. roku układu. Odstąpił przy tym od ogłaszania upadłości, bo nie minął jeszcze termin płatności pierwszej raty układowej (mija w kwietniu). Obecny na rozprawie prokurent Taboru deklarował gotowość jej spłaty.

Sąd uznał, że nie można pominąć faktu, iż Tabor ma nowego właściciela, który zapowiedział dofinansowanie firmy. Zdaniem sądu deklarowana kwota dofinansowania powinna starczyć na spłatę długów wykraczających poza te ujęte w układzie (ok. 25 mln zł) i umożliwić kontynuowanie działalności spółki. Dlatego oddalenie układu i wdrażanie likwidacji sąd uznał za niezasadne.

Powołanie nadzorcy miało zabezpieczyć interesy wierzycieli, być gwarancją na wypadek ewentualnych niekorzystnych rozporządzeń ze strony Taboru i dać czas na ocenę realności oświadczeń dotyczących pozyskania środków na odzyskanie płynności.

Na ubiegłotygodniowej rozprawie prawnik reprezentujący Tabor przedstawił sądowi umowę pożyczki na 13 mln zł, która ma pozwolić na spłatę części najpilniejszych zobowiązań. Prokurent podał z kolei, że we współpracy z działającą w Luksemburgu spółką - mniejszościowym udziałowcem Taboru - pozyskano zaświadczenie o zdolności kredytowej we włoskim banku na kwotę 30 mln euro.

W marcu ub. roku wniosek o tzw. upadłość układową zgłosił sam Tabor. We wrześniu zawarty został układ między spółką i wierzycielami. Gdy Tabor nie wywiązywał się z zawartych w nim zobowiązań, urząd skarbowy złożył w grudniu do sądu wniosek o upadłość likwidacyjną. Różnica między upadłością likwidacyjną a układową jest taka, iż układ zmierza do zachowania przedsiębiorstwa, a dłużnik zobowiązuje się do spłaty zadłużeń na zasadach wypracowanych przez zgromadzenie wierzycieli. Upadłość likwidacyjna oznacza likwidację firmy na takich zasadach, by były wypłacone wynagrodzenia dla pracowników i by w miarę możliwości zostali zaspokojeni wierzyciele.

Tabor Szynowy od 25 stycznia ma nowego właściciela. Nowy dyrektor zarządzający spółki zadeklarował chęć ratowania zakładu. Obiecał, że do 17 lutego zapłaci zaległe pensje pracowników. Nie dostali oni wypłat za końcówkę listopada, grudzień i styczeń. Na 6 marca zwołano też walne zgromadzenia akcjonariuszy, które ma podjąć uchwałę o podniesieniu kapitału zakładowego Taboru o 15 mln zł.

Tabor Szynowy Opole S.A. to firma działająca w branży kolejowej od ponad 100 lat. Pracuje w niej obecnie ok. 350 osób.(PAP)

kat/ je/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)