Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opole: SLD chce, by inspekcja pracy monitorowała urząd marszałkowski

0
Podziel się:

SLD domaga się regularnego monitorowania sytuacji w Urzędzie Marszałkowskim
Województwa Opolskiego przez Okręgową Inspekcją Pracy. Ma to związek z relacjami między
pracownikami a ich przełożonymi.

SLD domaga się regularnego monitorowania sytuacji w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Opolskiego przez Okręgową Inspekcją Pracy. Ma to związek z relacjami między pracownikami a ich przełożonymi.

Postulat regularnego monitorowania, zgłoszony poniedziałek przez posłów SLD Tomasza Garbowskiego i Adama Kępińskiego, jest pokłosiem ujawnienia przez OIP raportu z kontroli przeprowadzonej w Urzędzie Marszałkowskim. Wynikało z niego, że 61 proc. ankietowanych urzędników odczuwa różnego rodzaju negatywne zachowania lub działania w zakresie relacji międzyludzkich.

"Mamy pełne zaufanie do inspekcji pracy, a raport jest po prostu zatrważający" - powiedział Garbowski na konferencji prasowej.

"Tak być nie może, bo to jest urząd wielkiej wagi. Kontrola się odbyła, ale personalnie nikt nie odpowiedział za to, co się tam dzieje. W każdej innej firmie wyciągnięto by daleko idące konsekwencje" - powiedział z kolei Kępiński.

Posłowie SLD skierowali pismo do Okręgowej Inspekcji Pracy w Opolu, w którym chcą by Inspekcja na bieżąco monitorowała sytuację w urzędzie marszałkowskim. Według nich, jedyne co się zmieniło po ujawnieniu raportu, to to, że kazano urzędnikom zamilknąć. Posłowie SLD stwierdzili, że dotarły do nich takie sygnały, ale nie chcieli zdradzać nazwisk osób, od których pochodziły.

"Takie sytuacje są nie do zaakceptowania. Winni nie są pracownicy, ale kierownictwo" - mówił Kępiński. Dodał, że "samorząd województwa powinien świecić przykładem i tworzyć kodeks dobrych praktyk.

Posłowie SLD napisali także list do przewodniczącego Sejmiku Województwa Opolskiego Bogusława Wierdaka, w którym domagają się zorganizowania dyskusji na temat raportu, w której powinni wziąć udział zarówno radni Sejmiku, jak i pracownicy urzędu.

"Pracownicy urzędu są zastraszani i boją się o swój los" - powiedział Garbowski. "My nie odpuścimy. Będziemy bronić ludzi pracy" - dodał. Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu przeprowadził kontrolę w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Opolskiego w związku z publikacją "Nowej Trybuny Opolskiej", która opisała, iż wicemarszałek Tomasz Kostuś (PO) mówi do swoich podwładnych: "waruj", "siad" czy "głos".

Podczas kontroli przesłuchano jako świadków 13 osób pracujących w bezpośrednim kontakcie z wicemarszałkiem Kostusiem. Jeden z przesłuchiwanych zeznał do protokołu, że wicemarszałek używał wobec pracowników sformułowań "siad", "głos". Ponadto zeznał, że był świadkiem używania podobnych zwrotów wobec innych pracowników. Protokoły przesłuchań świadków utajniono.

61 proc. pracowników urzędu w anonimowych ankietach wskazała na różnego rodzaju negatywne zachowania lub działania w zakresie relacji międzyludzkich. Dotyczyły one dyscypliny pracy i sposobu zarządzania pracownikami, m.in. krytyki wykonywanej pracy, zaniżania oceny zaangażowania w pracę, kwestionowania podejmowanych decyzji, zlecania bezsensownych zadań, przydzielania zbyt dużej liczby zadań oraz zadań poniżej umiejętności pracowników.

W ankietach pojawiły się również odpowiedzi wskazujące na zachowania noszące znamiona dyskryminacji, w tym np.: pojedyncze przypadki znęcania się psychicznego, atakowania politycznych lub religijnych przekonań, wyśmiewania niepełnosprawności oraz nieakceptowanych zachowań o charakterze seksualnym. (PAP)

(planujemy kontynuację)

mtn/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)