53-letni bezdomny mężczyzna, który nocował w prowizorycznym szałasie, zmarł z wychłodzenia w niedzielę rano w nyskim szpitalu.
Jak poinformowała PAP st. sierż. Katarzyna Janas z Komendy Powiatowej Policji w Nysie policja już od prawie dwóch tygodni regularnie odwiedzała 53-latka i - również na prośbę nyskiego ośrodka pomocy - namawiała go do przeniesienia się z prowizorycznego namiotu przy ul. Łokietka do noclegowni.
"Niestety, mężczyzna ten ciągle konsekwentnie nam odmawiał" - powiedziała Janas.
W niedzielę rano, gdy znalazł go w szałasie patrol policji, 53-latek jeszcze dawał oznaki życia. Policjanci próbowali na miejscu rozgrzewać mężczyznę, wezwali też pomoc medyczną.
Jak dodał dyrektor nyskiego szpitala Norbert Krajczy, 53-latek był już jednak tak wychłodzony, że bezpośrednio po przewiezieniu do szpitala stwierdzono zgon.
Dyżurna Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego potwierdziła, że do WCZK dotarło zgłoszenie o zgonie i powiedziała, że była to pierwsza w tym sezonie zimowym ofiara mrozów na Opolszczyźnie.
Według informacji nyskiej policji temperatura w nocy z soboty na niedzielę spadła nieznacznie poniżej zera. (PAP)
kat/ mok/