W ostatni weekend kampanii wyborczej kandydaci z pierwszych miejsc na listach w Opolskiem spotkali się w radiowej debacie, polityczna rywalizacja toczyła się także na plenerowych imprezach, i boisku do siatkówki w przedwyborczym turnieju komitetów.
W sobotę w siatkarskiej rywalizacji w opolskiej hali widowiskowo-sportowej "Okrąglak" najlepsza okazała się drużyna SLD, drugie miejsce zajęła PO, trzecie było PSL. Tuż za podium uplasowała się ekipa Mniejszości Niemieckiej.
W niedzielę "jedynki" list wyborczych spotkały się na debacie w regionalnej rozgłośni Polskiego Radia. Liderzy list zgodnie twierdzili, że notowania ich partii są wyższe niż to widać w sondażach, chwalili swoją kampanię i kandydatów, apelowali do mieszkańców o wzięcie udział w wyborach.
Kandydaci do parlamentu spotykali się też z wyborcami na imprezach plenerowych. Kandydaci SLD - w tym były szef opolskiego oddziału NFZ Kazimierz Łukawiecki - promowali zdrowy styl życia i namawiali mieszkańców do badań profilaktycznych, kandydaci Mniejszości Niemieckiej grali w siatkówkę i uczestniczyli w otwarciu 8. Dni Kultury Niemieckiej na Opolszczyźnie.
W weekend po województwie jeździł "Tuskobus" Platformy Obywatelskiej z lokalnymi kandydatami, a ubiegający się o reelekcję poseł PO Tadeusz Jarmuziewicz wziął w niedzielę w Opolu udział w "Marszu (nie)milczenia" w obronie praw zwierząt.
Na marsz Jarmuziewicz przyszedł ze swoim pupilem - 12-letnim border collie. Pies ma na imię Denis, a oprócz niego w domu posła jest także west highland white terier - Tośka - i kot, Marcel, który - choć zamieszkał tam jako ostatni - rządzi całą domową menażerią. "Od razu po przybyciu kot przejął władzę. Na szczęście nie było to wrogie przejęcia - odbyło się pokojowo, z zachowaniem zasad demokracji" - powiedział PAP Jarmuziewicz.(PAP)
jsz/ pz/