Co zrobić, jeśli podczas Euro 2012 na A4 zdarzy się wypadek autokaru z kibicami, kto dotrze na miejsce najszybciej i którędy mają być przewiezione ofiary wypadku - procedury na taką sytuację przećwiczono we wtorek w opolskim Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego.
W kilkugodzinnych ćwiczeniach zorganizowanych w opolskim Centrum wzięły udział policja, straż, służby zajmujące się zarządzaniem kryzysowym, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz służby medyczne.
Rzecznik wojewody opolskiego Jacek Szopiński zrelacjonował, że scenariusz ćwiczeń rozpisano następująco: 7 czerwca po godz. 22 w pobliżu węzła Prądy na autostradzie A4 w wiozącym do Wrocławia 48 kibiców z Czech autokarze pęka opona. Autokar z kibicami uderza w busa jadącego sąsiednim pasem i przewraca się. W wypadku ginie w sumie 8 osób, a 80 proc. pasażerów doznaje różnego typu obrażeń. Dodatkowo na autostradę wycieka paliwo z jednego z uszkodzonych pojazdów.
Jak wyjaśnił PAP rzecznik ćwiczenia przeprowadzono w sztabie Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego "na sucho". Miały sprawdzić, czy istniejące już procedury zdadzą egzamin podczas Euro 2012 oraz w nowej sytuacji drogowej - czyli z działającymi już w tym czasie bramkami poboru opłat. "Sprawdziliśmy jakie będą czasy dojazdu poszczególnych służb i krok po kroku omówiona została cała akcja" - dodał Szopiński.
Podczas ćwiczeń okazało się, że już 10 minut po wypadku powinna się na miejscu pojawić straż pożarna z Niemodlina. Zgodnie z procedurami w takim wypadku policja całkowicie zablokowałaby nitkę autostrady w kierunku Wrocławia. "Niewykluczone też, że na potrzeby służb medycznych takich jak choćby helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabierałby najciężej rannych w wypadku, trzeba byłoby zablokować również nitkę w stronę Katowic" - dodał rzecznik.
Ustalono, że opolska policja mogłaby na miejsce wypadku przysłać funkcjonariuszy mówiących po czesku. "Do dyspozycji ofiar wypadku w razie potrzeby byliby też psychologowie" - powiedział Szopiński.
Słabym punktem sytuacji, w razie gdyby wypadek zdarzył się w pobliżu węzła autostradowego, byłby natomiast brak pasa awaryjnego. "Policja, straż i służby medyczne muszą się więc liczyć z takim utrudnieniem" - przestrzegł rzecznik.
Tuż po ćwiczeniach opolska policja zapowiedziała, że na wspólnych kontrolach ze strażą pożarną sprawdzi w najbliższym czasie wszystkie wjazdy i zjazdy z autostrady - również boczne. Skontroluje też bramki poboru opłat oraz popularne "mop-y" czyli Miejsca Obsługi Podróżnych.
"Zaczniemy już w środę. Będziemy sprawdzać jak wygląda dojazd do tych miejsc, ich przepustowość i dostępność. Jeśli stwierdzimy jakieś nieprawidłowości będziemy je zgłaszać odpowiednim służbom" - poinformował rzecznik opolskiej policji Maciej Milewski. (PAP)
(Podobne informacje na www.2012euro.pap.pl)
kat/ pz/