Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opozycja: "expose na niepoważnie", koalicja: Polacy zasługują na poważną debatę

0
Podziel się:

"Expose na niepoważnie", "wystąpienie księgowego" - tak o wystąpieniu
premiera Donalda Tuska wypowiadali się w piątkowej debacie przedstawiciele opozycji. Politycy
koalicji podkreślali, że Polacy zasługują na poważną debatę, a nie na "licytację populizmu".

"Expose na niepoważnie", "wystąpienie księgowego" - tak o wystąpieniu premiera Donalda Tuska wypowiadali się w piątkowej debacie przedstawiciele opozycji. Politycy koalicji podkreślali, że Polacy zasługują na poważną debatę, a nie na "licytację populizmu".

Grzegorz Napieralski (SLD) stwierdził, że rząd PO-PSL nie jest ani rządem na ciężkie czasy, ani rządem ekspertów. Expose Tuska nazwał "wystąpieniem księgowego", który mówi "tniemy, tniemy, bo nic innego nie potrafimy zrobić".

Według Napieralskiego, Tusk w expose nie uspokoił Polek i Polaków, a najbiedniejsi płacą dziś za błędy rządu PO-PSL. Ocenił, że należy rozważyć wprowadzenie trzeciej stawki podatkowej - dla najbogatszych.

Z kolei Ludwik Dorn (niez.) chwalił postulat przemodelowania systemu pomocy rodzinom, tak aby środki z budżetu trafiały do najbardziej potrzebujących. Pozytywnie wypowiadał się o reformie emerytur mundurowych, redukcji zawodów regulowanych i podatku od kopalin. "Tylko dlaczego premier mówi o tym w 2011 roku, a nie w 2009, kiedy zaczynał się kryzys? Dlaczego na martwą kadencję stracono trzy lata czasu?" - pytał.

"Sądzę, że całe to expose jest na niepoważnie. Część powiemy rynkom, żeby się uspokoiły, część powiemy Polakom, żeby ich troszkę przestraszyć, ale nie za bardzo - a potem zobaczymy, co da się zrobić" - stwierdził Dorn.

Beata Szydło (PiS) podkreślała, że Polacy otrzymali dziś rachunek za cztery lata "dziwnej koalicji". Zarzucała rządowi Tuska, że doprowadził do "gigantycznego zadłużenia publicznego", a sięgając po ulgi powoduje, że ludzie muszą zapłacić za "niefrasobliwość" rządu. Opowiedziała się też za renegocjacją pakietu klimatycznego.

Armand Ryfiński z Ruchu Palikota powiedział z kolei, że zapowiedziany przez Tuska wzrost o 50 proc. ulgi prorodzinnej na trzecie i kolejne dziecko oznacza wzrost dochodów rodziny o 1,5 złotych dziennie. "Czy rodzinę, która ma 2 dzieci, 1,5 zł dziennie jest w stanie zachęcić do zwiększenia liczby potomstwa, to jest kpina. Premier zakpił sobie dzisiaj z wyborców" - mówił Ryfiński.

Opowiedział się za pomocą dla najbiedniejszych oraz za uruchomieniem procedury in vitro. "To są realne i prawdziwe działania, plus prawdziwe ulgi" - zaznaczył polityk Ruchu Palikota.

Piotr Naimski (PiS) wytknął Tuskowi, że nie poruszył kwestii bezpieczeństwa energetycznego i gazu łupkowego. Według Naimskiego Polska ma szansę z importera stać się eksporterem gazu. Zaznaczył, że obecne przepisy uniemożliwiają skarbowi państwa czerpanie zysków z eksploatacji złóż i wezwał do moratorium na wydawanie koncesji na wydobycie tej kopaliny, dopóki przepisy nie zostaną zmienione. Naimski zaatakował unijny pakiet energetyczno-klimatyczny, nazywając go "haraczem" i "narzuconym Polsce narzędziem odbierania pieniędzy, które niby dostaliśmy z Unii".

Odpowiedział mu Adam Szejnfeld (PO) przypominając, że rząd PO-PSL zdecydował o budowie gazoportu, dwóch elektrowni jądrowych, rozbudowie magazynów gazu i rozbudowie infrastruktury przesyłowej, która ma powiązać Polskę z systemem energetycznym UE. Chwalił deregulację gospodarki, uproszczenie przepisów dla przedsiębiorców i zasad pozyskiwania unijnych funduszy.

"Nie ma w expose problemu ubóstwa" - powiedziała Józefa Hrynkiewicz (PiS). Pytała, co premier zamierza zrobić z mechanizmem emerytur kapitałowych i OFE, które nazwała główną przyczyną długu publicznego i ubóstwa emerytów.

Roman Kotliński (Ruch Palikota) apelował do Tuska o odebranie przywilejów finansowych, które - jego zdaniem - przysługują obecnie klerowi. "Co z opodatkowaniem księży na zasadach ogólnych?", "Czy ważniejsze dla pana jest 3 miliony dzieci, które nie dojadają, czy ważniejsi są bogacze?", "Czy Polska w dalszym ciągu będzie za pańskich rządów watykańskim kondominium?" - pytał Kotliński.

Premiera wspierali politycy PO. Krystyna Skowrońska (PO) mówiła, że zalewa ją "krew jaśnista", kiedy słucha wielu swoich "udających Greka" przedmówców. Podkreślała, że Polacy zasługują na poważną debatę, a nie na "licytację populizmu". Poprzednim ekipom zarzuciła m.in. niezrealizowane obietnice o 3 mln mieszkań oraz zaniechanie reform emerytur pomostowych.

Dariusz Rosati (PO) ocenił, że expose premiera było pełne konkretów, a Tusk zdecydował się zająć jedną, kluczową sprawą - sytuacją finansów publicznych. Jak podkreślił, szef rządu przedstawił dobry kierunek reform, bez których kondycja polskiej gospodarki będzie się pogarszać. "To dobra wiadomość dla rynków finansowych" - przekonywał.

Rosati zauważył też, że temat wydłużenia wieku emerytalnego i KRUS, to do tej pory były "święte krowy". "Po raz pierwszy mamy próbę śmiałego i odpowiedzialnego rozwiązania problemu" - zaznaczył. Życzył też premierowi wytrwałości w realizacji zamierzeń.

John Abraham Godson (PO) apelował do polityków o współpracę w walce z kryzysem, a do Polaków o to, "aby nie bali się mieć więcej dzieci". "Mam cztery wspaniałe dzieci, jeżeli możesz mieć jedno dziecko, to możesz mieć dwójkę, jeżeli możesz mieć dwójkę dzieci, to możesz mieć też trójkę dzieci. Ja zrobiłem swoje" - powiedział Godson wywołując rozbawienie na sali. (PAP)

laz/ mrr/ brw/ mok/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)