Ukraiński opozycjonista Jurij Łucenko zaapelował do UE o podpisanie umowy stowarzyszeniowej z jego krajem bez względu na to, że są w nim więźniowie polityczni - oświadczyła małżonka polityka Iryna po spotkaniu Łucenki z misją obserwacyjną europarlamentu.
Misję Parlamentu Europejskiego tworzą były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski i były przewodniczący PE Pat Cox. W poniedziałek spotkali się oni z Łucenką w kolonii karnej w obwodzie czernihowskim, gdzie były minister spraw wewnętrznych Ukrainy odsiaduje wyrok czterech lat więzienia. Po widzeniu Kwaśniewski i Cox nie udzielili wypowiedzi prasie.
"Stanowisko Łucenki jest niezmiennie twarde: Ukraina powinna zostać członkiem stowarzyszonym UE i wyrwać się tym samym z pętli euroazjatyckiej" - przekazała Iryna Łucenko wypowiedź swego męża, cytowaną we wtorek przez media.
Opozycjonista podkreślił, że "Ukraińcy nie powinni być dwukrotnie karani przez obecne władze: poprzez uwięzienie (byłej premier Julii) Tymoszenko i Łucenki, a także utratę nadziei na europejską przyszłość". "Ukraina musi mieć szansę stania się pełnoprawnym krajem europejskim" - oświadczył.
Iryna Łucenko poinformowała, że spotkanie Łucenki z Kwaśniewskim i Coksem poświęcone było przygotowaniom do zaplanowanego na 25 lutego szczytu UE-Ukraina, nowym oskarżeniom prokuratury wobec Tymoszenko, oraz sytuacji wewnętrznej na Ukrainie.
Kwaśniewski i Cox od czerwca 2012 roku nadzorują z ramienia PE postępowania sądowe, dotyczące Tymoszenko i Łucenki. Ich misja będzie trwała do listopada, kiedy to Ukraina może podpisać umowę stowarzyszeniową z UE. Dotychczas było to odwlekane ze względu na politycznie umotywowane - zdaniem Brukseli - wyroki na przedstawicieli opozycji.
Łucenko i Tymoszenko zostali skazani za nadużycia, których mieli się dopuścić, gdy zajmowali stanowiska w rządzie. (PAP)
jjk/ ap/