Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Oskarżony pilot nie przyznał się do zarzutów prokuratora

0
Podziel się:

Oskarżony w sprawie katastrofy śmigłowca ppłk
Marek Miłosz powiedział przed sądem, że rzeczywiście nie włączył
tzw. instalacji przeciwoblodzeniowej, jednak nie przyznaje się do
winy, sformułowanej tak, jak zarzuca mu to prokurator.

Oskarżony w sprawie katastrofy śmigłowca ppłk Marek Miłosz powiedział przed sądem, że rzeczywiście nie włączył tzw. instalacji przeciwoblodzeniowej, jednak nie przyznaje się do winy, sformułowanej tak, jak zarzuca mu to prokurator.

W piątek przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces Miłosza za katastrofę śmigłowca Mi-8 z ówczesnym premierem Leszkiem Millerem na pokładzie. Do katastrofy doszło niedaleko Piaseczna 4 grudnia 2003 r.

Miłosz wysłuchał aktu oskarżenia, nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. W wyjaśnieniach powiedział, że na lotnisku we Wrocławiu, skąd startował do lotu, ani podczas lotu, w komunikacie radiowym nie usłyszał ostrzeżenia o temperaturze panującej na warszawskim Okęciu. Była ona niższa od progu plus 5 stopni Celsjusza, który zobowiązuje pilota do przełączenia instalacji przeciwoblodzeniowej z normalnego trybu - automatycznego na ręczny. Wtedy instalacja ta działa ciągle i pobiera około 20 proc. mocy silnika śmigłowca.

Pilot tłumaczył, że odczytana przed startem z Wrocławia na termometrze w śmigłowcu temperatura wynosiła plus 6 stopni C, dlatego nie musiał i nie przełączył instalacji w tryb stałego działania.

Miłosz składa w piątek wyjaśnienia. Odpowiada na pytania prokuratora i obrońców. (PAP)

ago/ aja/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)