Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Oszczędzali na podatku akcyzowym, Skarb Państwa stracił 23 mln zł

0
Podziel się:

Dwoje mieszkańców Podkarpacia odpowie za przestępstwa skarbowe i pranie
brudnych pieniędzy, przy transakcjach związanych z handlem olejem opałowym. Skarb Państwa stracił w
wyniku niezapłaconej akcyzy 23 mln zł.

Dwoje mieszkańców Podkarpacia odpowie za przestępstwa skarbowe i pranie brudnych pieniędzy, przy transakcjach związanych z handlem olejem opałowym. Skarb Państwa stracił w wyniku niezapłaconej akcyzy 23 mln zł.

Jak poinformował w piątek PAP zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie Jaromir Dybczak, akt oskarżenia został już skierowany do Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

Oskarżeni to 37-letnia Jolanta Z. i 34-letni Witold P. Odpowiedzą także za podrabianie dokumentów. Mieli tego dokonać w okresie od lipca 2004 do 2005 roku. Oboje prowadzili wówczas legalną hurtownię handlującą olejem opałowym i komponentami paliwowymi.

Prokurator wyjaśnił, że mechanizm ich działania opierał się na różnicy w wysokości podatku akcyzowego na olej opałowy i na olej napędowy, przy czym akcyza na opałowy była znacznie niższa. Jednak sprzedaż detaliczna oleju opałowego z niższym podatkiem uwarunkowana było m.in. pisemnym oświadczeniem nabywcy, że zostanie on wykorzystany zgodnie z przeznaczeniem.

W dokumentacji zabezpieczonej w trakcie śledztwa znaleziono 765 takich oświadczeń, które w większości wystawione były na fikcyjne osoby. Na niektórych natomiast widniały nazwiska rzeczywistych osób, ale pojawiły się tam bez ich wiedzy.

"Nie udało się ustalić, kto fałszował te podpisy, dlatego oskarżeni odpowiedzą tylko za wykorzystanie tych oświadczeń, jako autentycznych, w celu popełnienia przestępstwa skarbowego" - wyjaśnił Rybczak.

Dodał, że oskarżeni odprowadzili do Skarbu Państwa podatek akcyzowy od oleju opałowego, czyli w rezultacie niższy od należnego o 23 mln zł.

Ponadto Witold P. odpowie za podrabianie dokumentów, ale w innym wątku sprawy, nie powiązanym bezpośrednio z głównym przestępstwem.

Jak ustalili śledczy, mężczyzna był także udziałowcem i prezesem innej spółki. W różnych bankach na terenie Polski wpłacał na konto tej firmy pieniądze, ale w dowodach wpłaty podpisywał się innym nazwiskiem, jako przedstawiciel jeszcze innego przedsiębiorstwa.

Żadne z oskarżonych nie przyznało się do zarzucanych im czynów. Obojgu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. (PAP)

api/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)